1 dzień grzybobrania wyjazdowego w Pieninach
Wyjechaliśmy z żoną na 8 dni do Jaworek w Pieninach, głównie w celach grzybowych. Będę zatem codziennie zdawał raport.
Dzisiaj Pieniny nie wykazały się taką obfitością jak rok temu. Widać było dużo starych
borowików szlachetnych z poprzedniego wysypu - przerośniętych, przeżartych i rozwalonych. Znaleźliśmy jedynie 2 młode - zdrowe i nadające się do zebrania. Inne gatunki (poza
kolczakami obłączastymi (30 szt) i
mleczajami świerkowymi (40 szt)) pojawiały się w ilościach symbolicznych (szczegóły poniżej). Trzeba pewnie poczekać na kolejny wysyp.
Oprócz dużej ilości
kolczaków obłączastych i
mleczajów świerkowych był:
1
krasnoborowik ceglastopory, 1
koźlarz babka, 1
Gołąbek zielonawy, 1 kępa
opieńki ciemnej, 1
maślak zwyczajny, 7
podgrzybków brunatnych, 10
kurek. Było też mnóstwo
suchogrzybków złotoporych, ale wszystkie albo bardzo wyschnięte i robaczywe, albo spleśniałe.
Gołąbek zielonawy znaleziony był przeze mnie pierwszy raz w życiu i faktycznie smakuje wybitnie - bardzo polecam.