Cześć Wam :) Wstałem o 8:30. Patrzę za okno, a tam oberwanie chmury. Patrzę w komórkę na prognozę - od 11 ma nie padać. Takie coś mnie zadowoliło. Ruszyłem około 9:30. W lesie byłem przed 11. Na początek
koźlarze babka, różnobarwne - około 20-25 sztuk, potem
podgrzybki około 10 sztuk, po drodze
koźlarze pomarańczowożółte jak i babka. Dosłownie 4
pieprzniki jadalne. No a potem się zaczęło - łącznie coś koło 40-50
borowików. 90 % zdrowych. Przepięknie zlane deszcze. Jeszcze się trafiła jedna
czubajka kania. Trochę
maślaków żółtych, których nie zbierałem. Darz Grzyb i powodzenia :)