(20/h) Trochę osaków I kilkanaście prawdziwków, większość robaczywa. Las bukowo sosnowy z domieszką lipy i dębu. Sucho.
Nowy teren, las większy, ale nieznany. Na osikowym pograniczu pola i lasu znalezione osaki. W głębi lasu pustka, w tajemnych, przypadkowych miejscach kępy prawdziwków.
szerzej: Witajcie. Sierpień zaczął się straszna suszą, w lesie ani grama wilgoci, ale od początku. Dzisiaj leśne buszowanko razem ze starszą sister, która mając dosyć krainy mlekiem, miodem i borowikami płynącej na pomorskich wąwozach, przyjechała w rodzinne strony zobaczyć kozaki czerwone. Tak więc puszczając ją "przodem" na czewonych dróżkach wspólnie podziwialiśmy cudowny spektakl powracających z zaświatów czerwonych, przy czym może i bez fajerwerków (11 szt.) ale widoki i wrażenia jak zwykle niezapomniane. Oprócz powyższych trafiliśmy pozostałe pozycje z doniesienia (no i oczywiście to sister trafiła pierwsze w sezonie piaskowce). Po powrocie z lasu przed obiadem przyjechała druga młodsza sister ze szwagrem. Szwagier spojrzał na grzyby, potem wymownie na mnie, a ja znając jego intencje zaprzeczyłem gestem głowy, że nie byłem (flagowa miejscówka). Po czym szwagier wsiadł w samochód i po 20 minutach wrócił z kolejnymi 19 czerwonymi. Tak więc podsumowując wszystkie pozostałe gatunki tendencja zanikowa, natomiast czerwone, no cóż to ich ulubiony miesiąc w tym lesie, w okolicach 15-20 zawsze mamy wspólny bal. Pozdrawiam.
(1/h) Wyjazd ponad godzinny, z nastawieniem na zbieranie kurek, które podobno się pojawiły. Dementuję - nie ma kurek. Nastawienie i cały wyjazd poprawił on ten 1/na godzinę prawdziwek. Pozdrawiam
(0/h) Niestety pomimo kilku deszczy ściółka w lesie jest przesuszona na maxa i skrzypi pod nogami. Czekamy na deszcz, by pojawiło się cokolwiek. Jedyne znaleziska w tym lesie to kilka trujaków w stanie rozkładu.
(19/h) Witajcie. Od rana padało 😁 a ja wybrałem na sobotnie grzybobranie miejsce odwiedzone tydzień temu po raz pierwszy. I pięknie trafiłem na wysyp borowików w lesie jodłowym. Poza nimi praktycznie nic innego (oprócz gołąbków, muchomorów czerwieniejących, drobnołuszczaków). Zbierało się uroczo przy szumie deszczu, bez komarów i w dużym nawilgotnieniu (aż mi nóż zamókł i słabo się otwierał😄). Może to nie szaleństwo ale zabrałem 85 borowików w 4 godziny, wróciłem z bardzo ciężkim koszem do auta i postanowiłem urozmaicić go w innym lesie. Trafiłem na młodziutkie koźlarze czerwone - 29 szt 😀
2024.8.4 22:39
szerzej: Na kolejnym przystanku w puszczy jodłowej z domieszką dębu i grabu spotkałem przecudne koźlarze dębowe w ilości 7 szt. Jestem nimi zauroczony 😍. A sytuacja ogólnie wygląda tak, że ceglasie się skończyły, borowiki miejscowo, koźlarze również. Po deszczach może być tylko lepiej. Do koszyka wrzuciłem jeszcze 2 podgrzybki, 2 maślaki modrzewiowe (pokazują się już 😋) 2 koźlarze babka, 1! ceglasia, 8 kurek i całkiem ładną kępkę łuszczaka zmiennego 😋 Życzę Wam takich pięknych zaskoczeń jak moje wczorajsze, dużo deszczu i ciekawych, nie monotonnych zbiorów. Pozdrawiam Grzybiarki i Grzybiarzy.
(40/h) 40 prawdziwków w lesie sosnowym z domieszką buka, dębu i lipy. Sucho, robaczywo, ale pięknie.
Tydzień temu popadało, więc wróciłem, żeby zobaczyć czy coś jeszcze zostało z prawdziwka. I rzeczywiście sporo się urodziło w tym bukowo-sosnowym zakątku północnego Mazowsza. Jednak zbiór trzeba było podzielić z owadami, ślimakami, a kapelusze zdaje się podjadały jakieś myszy albo ryjówki. Coś tam wykroilem, ale radość z oglądaniu wysypu prawdziwka pozostała. Ps. Nie zbierajcie starych olbrzymów z szarym nalotem, bo i to niezdrowe i populacja prawdziwka skorzysta :)
(10/h) 38 złotoborowik wrzosowy, 1 ( koźlarz topolowy) leccinum duriusculum, 3 kurki. 3,5 godziny powolnego spaceru po lesie.
Na poligonie wojskowym w Cybulicach Małych Amerykany w podobnej liczbie prężnie stoją na czatach więc sytuacja tam się niewiele zmienia a tylko zdrowotnośc ich wzrosła do około 92 % bo tylko 3 sztuki wcześniej zostawiłem w lesie. Za to koźlarze topolowe i koźlarze czerwone są bardziej zamieszkałe. Oprócz wymienionych grzybów zauważyłem gołąbki różnego rodzaju, stulki piaskowe, muchomory, pieczarki leśne i ponurnik aksaminty. Nadal brakuje deszczu aby można było mówić o wysypie grzybów. Grzyby tam rosną tylko w 2 miejscach zacienionych. Dziś spacer po lesie przyjemny bo bez atakujących komarów, kleszczy i tylko z pojedynczym zabłąkanym strzyzakiem jelenim.
(12/h) Las wysycha nie równo. Tam gdzie koźlarze zwykłe, czerwoniaki i prawdziwki jeszcze mokry - grzyby były. Ale tam gdzie miały być modrzaki - już duuużo suszej - tylko jeden modrzak, kurek też mało. Część grzybów wysuszona, zwłaszcza kurki i niektóre koźlarze. Ale ogólnie super, moim zdaniem. Ja w każdym razie jestem bardzo zadowolony. I nawet, muszę przyznać, trochę zaskoczony ilością!
(7/h) Wygląda kusząco, ale to tylko w jednym małym lasku, poza tym raczej bryndza. Trzy prawdziwki, dwa osaki, trzy babki. Zdrowotność: osaki jak zwykle zdrowe, babki kapelusze, prawdziwki jak to prawdziwki w lecie, coś się wykroiło, jeden cały odpadł.
(10/h) Po ostatnich dość smutnych doniesieniach Gucia z lasów w okolicy Cegłowa postanowiliśmy jednak przed wieczorem pojechać i zerknąć czy faktycznie sytuacja jest tak kiepska i cóż... najlepiej nie jest. Sucho 😔 Las mieszany, dęby i graby z domieszką sosny i brzozy. 4 koźlarze dębowe, dwa koźlarze pomarańczowożółte, 3 borowiki usiatkowane z czego tylko jeden młody kapelusz w całości i wykrojki. Garstka kurek, 3 kapelutki młodego koźlarka grabowego i lejkowce dęte, raczej drobne, choć widać było że kilka dni wcześniej miały chęć urosnąć w większych ilościach + kilka muchomorów czerwieniejących.
szerzej: Witajcie. Wczoraj bez lasu - odpust na parafii św Anny, goście i te sprawy a ponadto po południu straszna wichura (prądu nie mam do tej chwili, doniesienie składam na końcówce baterii). A że zapobiegawczo tak na wszelki wypadek dzisiaj zaplanowałem poodpustowy dzień urlopu, to dzisiaj ruszyłem w knieje. A w kniejach niespodzianka, kozacy grabowi odeszli w sina dal (zauważyłem na portalu że na północ). Po prostu coś niesamowitego tydzień do tygodnia a zwrot o 180 stopni. Tak że smutno mi trochę, ale i tak jestem im wdzięczny bo przez niespełna miesiąc mogłem się nimi cieszyć do woli. Kurki jeszcze w formie, aczkolwiek widać też już tendencje spadkową. Niespodziankę sprawiły mi 2 gatunki borowików egzotyczne jak dla tego lasu, przy czym ze względu na ich zejściowy stan identyfikacja była wręcz niemożliwa. Tak więc lipiec kończę bez fajerwerków i czekam na kolejny letni sierpniowy wysyp. Pozdrawiam.
(1/h) Abrakadabra. W sobotę armagedon 60/h usiatkowanych. Dwa dni później ta sama lokalizacja obok, taki sam las i puściutko. Ot usiatki w lipcu. Jeden medalowy szlachetny.