(10/h) Łącznie około 80 podgrzybków. Częśc w dwóch słoikach, reszta na susz. Bardzo duża ilość z lokatorami. Bilans 2 znalezione - jeden do zabrania. Sporo zostało w lesie. 7 h i 14 km w nogach. Aby uzbierać trzeba było się sporo nachodzić. Ale było warto. Pozdowienia dla wszystkich grzybniętych. Wynik na zdjęciu.
(20/h) Pojawiają się gąski niekształtne. Nadal rosną kurki. Kolczaki obłączaste już wyschły tam, gdzie nikt ich nie zbiera. Opieniek nie ma. Trzeba czekać na drugi pojaw. Ale pogoda dzisiaj w lesie wymarzona! Pal licho z grzybami 😀!
(40/h) Same małe podgrzybki, małe wiaderko podgrzybków (3 l), las sosnowy
Mimo pięknego wyglądu bardzo dużo grzybów było robaczywych. Pierwszy raz byłem w tym lesie.
(15/h) 3 siedzunie sosnowe i 1,5 kg kurek. Stary las sosnowy, kurki ukryte w mchu i trawie. podgrzybków brak. Niby woda stoi w kałużach a część kurek podeschniętych. Nie ma też żadnych muchomorów.
(10/h) Miska kurek, ponad 30 małych podgrzybków, takich do marynaty, 2 duże, starsze podgrzybki, 2 duże miski gąsęk, zielonek i siwych. Wszystko zdrowe, jędrne. Pogoda cudna, w piątek powtórka.
(5/h) Licząc to na co się nastawiałem - słabo. 3 h spaceru po lesie i zbiór ledwo pokrył dno koszyka. Kilka starszych podgrzybków, kilka maślaków, parę kań i jeden siedzuń sosnowy. Opieniek nie zbierałem, ale może dałyby z pół koszyka. W lesie grzybiarzy niewielu, ale i nie ma chyba teraz po co jeździć. Może jak nieco popada jakiś wysyp podgrzybka jeszcze się trafi. Na razie pusto. Ale spacer udany, organizm dotleniony - w lesie piękna, ciepła jesień, drzewa szumią, liście opadają. Jedyny minus: olbrzymie chmary strzyżaków - jakaś plaga o tej porze roku czy co?