... szerzej o tym grzybobraniu ...
Witajcie. Dzisiaj odpuściłem brzezinom, grabinom i dębinom a skupiłem się tylko na ulubionym środowisku czerwonych a mianowicie obiektem moich zainteresowań były małe i średnie świerki nad którymi niczym parasol ochronny rozpościeraja swe potężne ramiona stare osiki a pod którymi z kolei lubią rosnąć przedmiotowe czerwone. Oj lubią bardzo lubią tam rosnąć a ja lubię oj bardzo lubię je tam odnajdywać. A o dzisiejszych wrażeniach pozwolę sobie nic nie napisać, kilka nieudolnie skleconych słów mogłoby przekłamać to co rzeczywiście przeżywałem.
(3/h) 4 koźlarze czerwone osinowe,. 8 koźlarzy szarych, 1 podgrzybek, 4 bardzo małe kurki. 5 godzin grzybobrania.
W lesie przeważnie sucho. Pokazaly się zalążki kurek ale głównie po duktach. koźlarzy szarych było więcej ale robaczywych Oprócz kurek grzyby w małych zagajnikach.
(0/h) No cóż, ponieważ pogoda dopisała, wybrałam się na kolejną wyprawę do lasu. Uzbrojona w nożyk, koszyk i butelkę wody, pełna entuzjazmu ruszyłam najpierw przez dębinę i nic... dalej przez sosnowo- modrzewiowy lasek, znów nic... w brzózkach jak myślicie... oczywiście też nic i dopiero w lesie mieszanym jakieś cudeńka w nagrodę mi się ukazały:-))) i to nic, że niejadalne, ważne, że walory estetyczne dla duszy były... I tak wiem, że w końcu koszyk napełnię, bo co się odwlecze, to nie uciecze:-) poza tym najadłam się poziomek w towarzystwie jakże pięknie śpiewających ptaków.. Pozdrawiam wszystkich:-)
(4/h) Pierwszy w tym roku rodzinno-świąteczny spacer po miejscówkach prawdziwkowych. 1 piękny borowik, 1 koźlarz czerwony oraz 5 miodówek (maślaków pstrych) czyli sezon możemy uznać za rozpoczęty. Pozdrawiamy
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Witajcie. Las tonie, przez ostatnie 4 dni punktualnie tuż po zachodzie słońca bardzo silne zlewne burze. Miło potaplać się w jednym wielkim leśnym bagienku. A i w świecie grzybków lekkie poruszenie, tak jakby pierwsza czerwonokoźlarzowa fala. Jestem w żywiole, jest co focić. A ten z głównej salutując zgłasza gotowość na wysyp;) Pozdrawiam.
(0/h) Witam wszystkich.... Po deszczach i ostatniej ciepłej nocy i ja wyruszyłam w pobliskie lasy na poszukiwania. Niestety grzybków jadalnych brak, ale za to niezapomniane chwile spędzone na łonie natury. W lesie wilgotność duża i pięknie pachnie grzybami, więc sądzę, że już niedługo dotrą do naszych lasów zastępy grzybów z południa, które będę mogła uwiecznić na zdjęciach:-)
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Witajcie. Dzisiaj już bez takich ekscytacji, na spokojnie, trafiały się na zmianę kozaki o różnych barwach. W osikach i na moich dróżkach jeszcze cisza, tylko jeden młodziutki czerwony. Reszta towarzystwa skrywała się z brzezinach i to w starych brzezinach, natomiast w dębinach i w grabinach jeszcze pusto.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Trafiony zatopiony. Mój najwcześniej znaleziony borowik w trzydziestoparoletniej historii mojego zbieractwa grzybów i do tego bez dzikich lokatorów. Normalnie przeszedłem koło niego nie zauważając takiego przystojniaka dopiero wracając z cmentarza wpadł w moje ręce. Wcześniej przeszłem przez moje miejscówki i nic nie było.
(0/h) W lesie mieszanym - dąb i sosna z domieszką brzozy, piasek w podłożu. Sucho na powierzchni, pod ściółką dość wilgotno, nie widać grzybni. Jak nie popada, to raczej słabo to widzę.
(0/h) W lesie bardzo sucho, jedyne grzybki kapeluszowe jakie dziś znalazłem to czernidlaki błyszczące. Konieczny deszcz i cieplejsze noce W internetowym wydaniu Faktu jest artykuł o grzybach i o naszej kolorowej mapce wysypu