szerzej:
Nastawiłam się dziś na kureczki, tak do jajka dla smaku, bo tęskno 😊 A tu taka niespodzianka.😃
Tuśka, szkoda że się nie spotkałyśmy 😞 może następnym razem 😀
Chyba niebawem odwiedzę Albinów🤗
Pozdrawiam Grzyboświrusków🤗🤗
szerzej:
Korzystając z nadarzającej się okazji 3 h wolnego, w pedał i do lasu. Musiałam się streszczać, bo chciałam zaliczyć 2 moje miejscówki brzozowe, las dębowy + modrzewie. I udało się:D Niestety wleciałam w pierwsze brzózki, niczym z procy wystrzelona … no i mosz! Morderstwo się dokonało:/ Mały, zupełnie niewidoczny, skryty pod liśćmi pomarańczowy zaliczył mojego kalosza!!! Pogrzebu mu nie wyprawiłam, ale zwłoki uwieczniłam jako dowód zbrodni, którą za karę muszę zapamiętać:P Las się chyba na mnie zemścił, bo w tychże brzózkach już nic więcej nie uraczyłam. Pognałam do następnych, przeparkowałam auto, wysiadam w alejce, stawiam kalosze na glebie, a tu obok buta wita mnie całkiem niezła „babeczka”;) To była chyba przestroga, cobym uważniej pod nogi patrzyła. Ale co zrobić, wzrok po krótkiej przerwie zimowej jakoś się chyba totalnie odgrzybił i potrzeba teraz kilku wypadów, aby na nowo zacząć trybić;) W dębowym niestety boletusów nie stwierdzono. Za to fajnego, młodzieżowego żółciaka zaliczyłam (zapewniam, że miał 15+ … dni … więc wiecie, żeby nie było, wszystko na legalu). Ostatnia miejscówka – modrzewie. Zwykle nie zawodzą i tym razem również. Pierwsze maślaki modrzewiowe, od małych, po średnie, aż do wielkich okazów. W jednym miejscu po kilkanaście sztuk. Niestety, po dwóch z ciekawości sprawdzonych, mocno nadzianych robalem, za resztę się już nawet nie zabierałam. Zapozowały mi jedynie do zdjęć, bo dzisiejszy wypad był i tak tylko rekonesansem i poza żółciakiem, niczego do domu nie zabierałam. Ale ale … dzieje się!!! I to najważniejsze:D O dziwo nie spotkałam żadnego drobiu, ale miejsca w sumie też nie jakieś takie bardzo kurkowe. Klimat w lesie rewelacyjny. Duża wilgoć, niebo zachmurzone, żywej duszy, cisza i spokój. Dam sobie jeszcze z 7-10 dni i ruszę ponownie na łowy. Na pewno pokaże się więcej kozakowatych i to takich, które zauważę, a nie kaloszem potraktuję;) Serdeczności i pełnych koszy dla Was!!!:D