(3/h) Grzybów nadal bardzo mało. Przez 3 godziny trafiły się trzy borowiki usiatkowane, pięć koźlarzy i duża garść Kurek. Kurek masa ale nadal nie nadają się do zbioru, są za małe. Grzyby tylko w brzezinach
(7/h) Brzeziny, malutkie podbrzeźniaki - 14 szt. i tylko jeden bez robali. ( Chyba spragnione grzybów bardziej od grzybiarzy ). Pojawiają się pierwsze kurki, ale mikroskopijne, i o dziwo mniej "trujaków" niż poprzednio.
(5/h) Odwiedzilem swoje miejscowki. Jest troche podbrzeźniakow, maślaków i zaczynaja pokazywac sie malutkie kurki. Niestety 80% grzybkow jest z wkladka miesna. W lesie duzo wilgoci mam nadzieje za za kilka dni pojawia sie prawdziwki
(5/h) Szaleństwa nie ma. Ale pierwsze grzybki są najsmaczniejsze. Las sosnowy, miejscówka na kurki, których brak, ale nic to najważniejsze, że coś się zaczyna. 3 grzybki do koszyczka, a 2 zostały w lesie.
(5/h) Grzybów nadal bardzo mało. Od dwóch tygodni w lesie jest mokro, ale grzyby nadal słabo rosną. Masa kurek za małych do zbioru. Koźlarze czerwone i babki nieliczne. Trafił się jeden usiatek ale był zeżarty przez robale Grzyby tylko w brzezinach.
(10/h) Koźlaki w lasach brzozowych i pieczarki polne na skraju lasu w trawie. Wszystko raczej w sprawdzonych miejscówkach. Ruszyło coś, niestety w lesie duszno i mnóstwo latającego robactwa, zwłaszcza much i gzow.
(4/h) Trzy prawdziweczki i jeden koźlarz. Las mieszany brzoza z młodą dębinką. Grzyby nieduże, ale do tej pory zachodzę w głowę jak one trzymały pion, ponieważ praktycznie wypełnione były tylko robakami. Kurek nadal brak. W lesie sucho.
Jednak sprawdza się "rosowanie" zboża i pierwsze prawdziwki.
(8/h) Coś wreszcie zaczyna dziać w podlaskich lasach. Pokazują się nieśmiało pierwsze koźlarze i kurki, za małe w większości do zbioru. Za tydzień grzyby powinny ruszyć.
(10/h) Bedac na dzialce pare razy pojechalem do laskow. W lasach mieszanych brak narazie grzybow. Natomiast na skraju lasu sosnowego trafilem na maslaczki. niestety wiekszosc przerosnieta i z wkladka miesna. Widoki i powietrze niesamowite
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Początkowo myślałam że jest to żagiew włosistobrzega, ale zostałam naprowadzona przez "lepsiejszych" grzybiarzy, że znalazłam żagiew guzowatą. Grzybek nie został zabrany. Tylko podziwiałam. Owocników było około 15, na gałązkach pozostałych po wycince drzew.