(20/h) Las iglasty. Małe, średnie i kilka dużych prawdziwków. Zebrałem cały koszyk, pomimo, że wczoraj była niedziela i pewnie pełno grzybiarzy. Las zmasakrowany do granic przyzwoitości przez "leśników" z piłami łańcuchowymi. Konkurencja raczej niewielka. A grzybki zdrowiutkie. Jeszcze coś będzie.
(100/h) Szału nie było. Prawdziwku robaczywe zwłaszcza te duże podgrzybków mało maślakówkozaki przynajmniej dopisały 2/3 grzybów pozostawione w lesie bo sam robal Może niebawem będzie lepiej;-)
(5/h) 4 godziny od rana w lesie - kilka prawdziwków, kilka dużych podgrzybków, 2 czarne kozaki - prawdziwki z lokatorami, zaś podgrzybki zdrowiutkie - w sumie około 20 grzybów. Są miejsca, że rosną, a można przejść parę kilometrów i nic.
(10/h) Zaczyna się wysyp prawdziwka. W 30 min zebrane około 20 szt z czego wszystkie to zdrowe i młode grzybki! Trzeba ruszyć do lasu i nadrobić zaległości
(30/h) Dziś bez rewelacji, ale najgorzej nie było. Podobnie jak ostatnio dużo kozaków czerwonych ( większość młodych ) oraz trochę prawdziwych. Na jednym z moich miejsc znalazłem bardzo dużo malutkich prawdziwków. Myślę, że jutro będzie coś więcej prawdziwych. Pogoda wg. mnie jest ok. Jak jest chłodniej jest mniej dodatków w grzybach, ale grzyby i tak będą pomimo temp. poniżej 10 st. ariks gdzie zazwyczaj buszujesz ? chodzi mi o miejscowość... Pozdro.
(4/h) Dziś słabiutko, w ciągu dwóch godzin jedynie cztery prawdziwki i kilka starych podgrzybków, brak młodzieży. Zobaczmy co przyniesie następny tydzień, oby noce były nieco cieplejsze. Przy okazji dziś w lesie znalazłem martwego koziołka, szkoda zwierzaka miał może z 3-4 lata. Pozdrawiam grzybiarzy z okolic Ropczyc;)
(4/h) Dziś wyjazd na grzyby okazał się słabiuśki, ale do rzeczy. 6:30 wyjazd, wejście w pierwszy las, niestety niczym nie zaowocowało, sucho w dodatku totalne bezgrzybie. Po 30 minutach zmiana lasu i odwiedziny moich miejscówek, tutaj szału nie było. W ciągu dwóch godzin znalazłem jedynie 4 prawdziwki, korzenie twarde, wyglądają, na zdrowe, oraz dwa podgrzybki, były maślaki, ale tych nie zbierałem. Nie widać młodych podgrzybków i prawdziwków, było za zimno nocami, nawet ceglaste nie wyrosły. Trzeba poczekać na cieplejsze noce powyżej 10 stopni. Przy okazji znalazłem zgubioną przeze mnie czapkę hee;), jeszcze w sierpniu. Wracając w kierunku samochodu natrafiłem w młodniku jodłowym na zdechłego koziołka, z ładnymi około 25 cm rogami. Szkoda, żal było patrzeć, że tak piękne zwierzę skończyło życie w tak młodym wieku. Nie wiem, może był chory, uszkodzeń nie było widać na ciele. Na wysyp trzeba poczekać o ile będzie ? Pozdrowienia dla niestrudzonych i zakręconych grzybiarzy z okolic Ropczyc;)
(30/h) Krótki wypad do lasu w inne tereny. Dużo koźlaków czerwonych, ale trzeba też dużo zostawić w lesie. Wypad można powiedzieć udany, chociaż niewiele przyniosłem do domu. Pojawia się młodzież grzybowa, a zatem będzie co jeszcze zbierać.
(20/h) W lesie prawie brak zdrowych grzybów. Kilka prawdziwków i podcieczy, ale w 70 % z wkładem mięsnym. Jeden zdrowy kozak, kilka kurek i w 50 % zdrowe masłochy. podgrzybków brak, Trzeba na nie chyba czekać na pażdziernik, tak jak w zeszłym roku gdy zbiory były do początku listopada. Pozdrowienia dla wszystkich zakręconych.
(70/h) Wczoraj było podobnie jak dzisiaj, czyli: dużo kozaków czerwonych, trochę prawdziwków, ale jeszcze w dużej mierze robaczywe. Miejsca gdzie byłem wydeptane rano ( byłem po 15 ). Nie jest źle ale może niedługo będzie więcej prawdziwków bez dodatków, bo noce coraz zimniejsze. Pozdro dla ariks :)
(20/h) Pobudka 5.00 h, a o 6.00 h już w lesie. Zero samochodów, a po 2 godzinach już praktycznie pielgrzymki samochodowe. W sumie wysypu nie ma chodź parę dni wstecz intensywnie padało przez noc i cały dzień. Grzybków coś tam wylądowało we wiaderku. Sporo jest czerwonego kozaka, piękne twarde sztuki :) Ogólnie bez szału, ale w równe 2 godziny prawie 3/4 wiaderka zapełnione.
(15/h) Dwa dni temu padał deszcz co prawda niezbyt intensywnie w dodatku w nocy niskie temperatury nie zachęcały do wyjazdu na grzybki ? Jednak nałóg jest silniejszy;) W lesie byłem po 8 rano, na poboczach samochody, czyli inni tez są. Jak zwykle pojechałem w moje miejsce, nie spodziewałem się rewelacyjnego rwania, ale przynajmniej pochodzę po lesie, porozmyślam w ciszy i spokoju. Jak zwykle moje miejscówki powitały mnie w ładnie rosnących machach młodymi prawdziwkami po 3-4 w niedalekiej odległości obok siebie. Kilka małych zgniło. W lesie o dziwo jest wilgotno to dobrze. Po trzech godzinach bez rewelacji 22 prawdziwki jeden z kapeluszem 14 cm i zdrowy, u innych nogi w 60 % robaczywe - tylko suszenie. Mało podgrzybków 18 sztuk i dwa koźlarze. Pojechałem do innego lasu, ale tam tylko dwa duże zgniłe prawdziwki, oprócz tego masa poniszczonych grzybów i śmieci - tragedia aż żal na to patrzeć!!! Trzeba zaczekać kilka dni i oby noce były trochę cieplejsze w sobotę sprawdzę ponownie swoje miejsca. Pozdrówka;)
(5/h) deszcz był, pełnia była ludzie w lesie są tylko grzybów nie ma czekam na ten wysyp i czekam. Te 5 prawdziweczków to już tak cudem wyrwane spod ziemi. A ja tak kocham to zbieranie!!!!!!!!!