(4/h) Po poludniowy spacer. Odwiedzilismy znane miejscowki i to juz koniec w tym roku. Znalezlismy kilka podstarzalych podgrzybków i rydzy oraz jednego swiezego. Pozostala jedynie szansa na gąski. My zakonczylismy sezon. Forowiczom zycze wesolych swiat i wszystkiego dobrego w nowym roku. Do zobaczenia.
(4/h) Wybralismy sie na po poludniowy spacer. Odwiedzilismy znane miejscowki i to juz koniec w tym roku. Znalezlismy kilka podstarzalych podgrzybków i rydzy oraz jednego swiezego. Chyba pozostala jedynie szansa na gąski. My zakonczylismy juz sezon. Forumowiczom zycze Wesolych Swiati i wszytskiego dobrego w Nowym Roku. Do przyslzego.
(15/h) Pojechałem z kolegą licząc na ostatnie prawdziwki... Niestety nie natrafiliśmy na żadnego. widać że to już końcówka:około 30 rydzy (większość starsza) w stałych miejscówkach, oprócz tego jeden maślak, 2 podgrzybki.
(15/h) Od rana siedzę w pracy, termometr za oknem pokazuje 5 st. poniżej zera, patrze przez okno jak wstające słoneczko ślicznie oświetla zalesiony Lubogoszcz i nie ukrywam, smutno mi się robi na samą myśl, że czas beztroskich leśnych wypraw z koszykiem w dłoni dobiega końca... w ostatni weekend wyskoczyłem do lasu w tylko na godzinkę (w niedzielę ok. 14:30), żeby "odparować"po moich imieninach;-) kilka podgrzybków brunatnych, kilka rydzów, zachodzące nad Luboniem słońce i powrót do domu po ciemku. Ech, nic nie trwa wiecznie, ale widać taki los... pozdrowienia dla wszystkich leśnych duchów...!:-)
(20/h) Witam, długo nie pisałem chociaż na grzyby chodziłem regularnie i muszę przyznać że ten rok dla mnie był bardzo udany. Ale do rzeczy, wczoraj byliśmy całą 4 osobową rodziną na ostatnim w tym roku grzybobraniu i zebraliśmy razem w przeciągu 4 godzin: 6 borowików, 4 borowiki ceglastopore, 2 kozaki czerwone, 46 podgrzybków brunatnych, 52 podgrzybki złotawe (teraz klasyfikowane jako borowiki złotawe ale ja jakoś nie mogę się przełamać do tej nazwy) i około 100 rydzy. No a teraz do tej beczki miodu dodam łyżkę dziegciu otóż borowiki były dosyć miękkie i namoknięte ( oprócz jednego który był wzorowej urody), podgrzybki złotawe po domowej selekcji zostały przetrzebione do 8 (słownie ośmiu) sztuk ale za to tylko 6 brunatnych było zaczerwionych. A teraz rydze: tylko 6 sztuk robaczywych jednak znaczna ich część była bardzo wyschnięta, młodych było około 20 cała reszta to owocniki kilkudniowe. Porównując ten wypad do zeszłotygodniowego w tym samym składzie, muszę stwierdzić że młode grzyby jesienne już praktycznie nie rosną i trzeba się pogodzić z nadchodzącym okresem zimowego bezgrzybia. I tyle wiadomości z lasu a dla Administratora strony, czytających i piszących doniesienia grzybowe i wszystkim leśnym ludkom składam Świąteczne oraz Noworoczne Życzenia.
(30/h) Młodniki sosnowe- dużo maślaków i rydzy. Teren ciężki, trawy, niużytki skarpy. Część nie zebrana, zwłaszcza maślaki-dużo starych-parę dni po wysypie. Z tego co zebrano ok 70-80% bez lokatorów (maślaki). Rydze niezamieszkałe- ale większość juz niemłoda. Podsumowując-wyprawa wymagająca, ale opłacalna.
(2/h) To już koniec sezonu - brak młodych grzybów, wszystko co najmniej kilkudniowe. Byliśmy w 4 osoby, ładny spacer bo pogoda była przepiękna, ale grzybów już mało: 2 robaczywe kozaki brązowe, 10 opieniek (w około mnóstwo starych-spleśniałych), 4 kanie (w tym jedna zupełnie młoda (jakiś wariat :)), 2 zajączki, 2 maślaki.
(30/h) Same podgrzybki przyczajone w opadłych liściach, nienajmłodsze ale i nienajgorsze. Las mieszany. Grzybiarze uczcili Święto Niepodległości wypadem do lasu. Nie ma natomiast śladu po opieńkach i rydzach licznych pod koniec października.
(6/h) W lesie przyjemnie, jednak gruba powłoka liści nie pokazuje wszystkiego. Godzina spaceru i zaledwie 3 małe kanie i 3 gąski szare. Po opieńkach resztki zapleśniałe i jeden robaczywy gęsi pępek. Tu już po sezonie.
(25/h) W sobotę pojechałem na drugie "swoje miejsce" (mam do "swojego lasu" jakieś 5-7 km, zależy w które miejsce idę). Tak, żeby mieć czyste grzybiarskie sumienie, bo już w czwartek widać było oznaki końca sezonu. No i niestety się potwierdziło. Wszystkie grzyby już kilkudniowe, zdecydowanie "po przejściach". 2 prawdziwki, 19 podgrzybków (w tym kilka złotawych), 2 mocno sfatygowane rydze i 1 borowik ceglastopory. W lesie zostawiłem 25-30 sitarzy, które jednak uwzględniam w statystyce, bo choć ich nie zabrałem - były w dobrej formie. I jak tu będzie teraz żyć? Tak bez grzybów 2 razy w tygodniu? Panie Marku, jak żyć?! Ale wiem! Niech tylko śnieg spadnie, to kupię sobie biegówki i do lasu! Będę pisał doniesienia przez całą zimę i zamieszczał zdjęcia! Więc się nie zdziwcie, jak w okolicach Bożego Narodzenia nagle się pokaże raport o występowaniu (a raczej o braku występowania) grzybów w Małopolsce:-). No i 40 litrów suszu, 33 słoiki marynowanych rydzów i podgrzybków oraz pełna szuflada mrożonych rydzów, maślaków i kań (a to wszystko tylko od połowy października) jakoś pomoże przetrwać zimę. Własnoręcznie nazbierane, ususzone, zamarynowane, zamrożone. No i będę miał co postawić na stole w swoje 50-te urodziny w grudniu. A to wszystko przez Pana Panie Marku! Bo choć zawsze, od dziecka lubiłem las, to w tym roku, czytając doniesienia i oglądając zdjęcia, "wzięło mnie" jak nigdy dotąd. I za to serdecznie dziękuję! Także wszystkim, którzy zechcieli się dzielić swoimi grzybiarskimi dokonaniami, wrażeniami, informacjami. I wszystkim życzę Wesołych Świąt i Bożego Narodzenia i Wielkanocnych, ale nie dlatego, że ja nie będę zaglądał na portal, tylko, że Wy możecie już nie zaglądać:-). Pozdrawiam serdecznie. [admin - fotka niestety nie przeszła; plik ma rozszerzenie docx, tak jakby był załączany dokument wordowy a nie plik obrazka]
(70/h) rydzy całe mnóstwo (po 15-30 sztuk w jednym miejscu)-od małych po duże- większość bez lokatorów. oprócz tego 9 prawdziwków (wszystkie młode), 2 ceglaki, 2 podgrzybki. Myślę, że rydze do końca listopada będzie można kosić...
(30/h) Co prawda nazbierałem jeszcze prawie pełen koszyk w nieco ponad 3 godzinki, ale ogromna większość to już grzyby kilkudniowe. Nawet jeśli małe, to nie młode. 6 dni wcześniej zostawiłem w lesie 2 małe kanie, i prawie nie urosły. Do tego pierwszy zbiór tej jesieni bez prawdziwków. 46 podgrzybków (większość brunatnych), 51 rydzów, 4 kanie, 1 borowik ceglastopory i 1 maślak. Pewnie nie wytrzymam i w sobotę lub niedzielę jeszcze gdzieś się przejdę, ale tym razem to już chyba naprawdę końcówka jesiennych grzybów. A las nadal piękny i coraz bardziej spokojny... Pozdrawiam:-)
(40/h) podgrzybki i rydze. Z lasu po 45 minutach przepędziła mnie... śnieżyca. Po raz pierwszy w życiu (dość już długim) coś takiego mi się przydarzyło.