(1/h) No i to już jest prawdziwy koniec sezonu: (. Tym razem (po raz piąty lub szósty) był to mój ostatni raz. Razem z Narzeczoną (a jakże :):)) wybraliśmy się licząc na łut szczęścia, że może jeszcze gąski przetrwały. A jak nie, to chociaż przyjemny spacerek w piękną pogodę. We Wrocławiu, w momencie wyjazdu piękne słoneczko i ok. 10 stopni. Szok przeżyliśmy, kiedy przed Legnicą temperatura spadła do zera a mgła była tak gęsta, że ledwo było pobocze widać. Im dalej, tym gorzej. Oszronione drzewa, trawy... No i cóż. Nie było nawet pięknego spacerku. Zaledwie chwilę pobyliśmy w lesie. Przed ostatecznym opuszczeniem lasu, trafił się jeden maślaczek zwyczajny, ale pozostał aby dać owoce w przyszłym roku. A my pojechaliśmy do Zamku Kliczków na kawkę i ciasteczko. Sezon grzybowy 2012 był dla nas bardzo udany. Oby 2013 był podobny. Pozdrowienia dla wszystkich grzybowych maniaków. Za tydzień już na pewno się nie skuszę :):)...
(15/h) Mam nadzieję, że to już ostatni wpis w tym roku a zarazem ostatni wyjazd do lasu. Dzisiaj zastanawiałam się czy można się znudzić zbieraniem grzybów? ale chyba nie!!! Las cudowny, myśliwych w poniedziałek nie było to można i troche pochodzić, niestety grzybków już praktycznie nie ma, w bukach znalazłam 30 podgrzybków złotawych 3 kurki a w sosnach 10 podgrzybków brunatnych a i 2 kanie. Podsumowując sezon w; moim; lesie to nie było zbyt ciekawie i nie najgorzej. podgrzybów brunatnych prawie nie było a to co było to w większości nie nadawało sie do zbierania z powodu tej dziwnej pchły przy nodze a następnie ślimaki załatwiły sprawę. Prawdziwki były, ale pamiętam lata gdzie zbierałam dużo więcej, za to nie zawiodły borowiki ceglastopore. A kozaków tyle co w tym roku to nigdy w życiu nie nazbierałam i kurki były piękne! A kani to już nie mogłam jeśc choć jest to jedyny grzyb którego jem. No i pod koniec sezonu był ogrom opieńki i podgrzybka złotaweko. Ja jednak czekam na następny sezon z nadzieją na wielki wysyp prawdziwków jak było w 2006 r i malutkich podgrzybków do słoiczków, bo jak zauważyłam w tym roku nie było takiego wysypu co by za jednym razen nazbierać dużo malukich grzybków. Zamykając oczy już je widzę i tak będzie przez całą zimę aż do maja. Do zobaczenia w lesie w przyszłym roku A zdjęcie dzisiaj wklejam z przeglądem części grzyków które w tym roku zebrałam, a dzisiejsze są w prawym dolnym rogu. pozdrawiam wszyskich grzybiarzy Dorota
(2/h) Darz Grzyb!;-) Zarzekałem się, że to koniec sezonu, wysyłałem życzenia i mówiłem do maja 2013 roku ale optymistyczne wpisy, które po zejściu śniegów z końca października, czytałem, nie dawały mi spokoju. Ponieważ w weekend 03,04 listopada nie mogłem być w lesie, przełożyłem ostatni (już na pewno;-)) wypad na 10 listopada. Ale niestety pociągi, którymi kursowałem do lasu, jeździły do 9 listopada (uważajcie, jak będziecie chcieli jechać pociągiem bo można nie wrócić z uwagi na brak połączeń) i mój wyjazd stanął pod bardzo dużym znakiem zapytania. W tygodniu mailowałem z naszym Mistrzem;-) Markiem. Mistrz przyszedł z pomocą i rano w sobotę wyruszyliśmy autem na wyprawę. Po drodze mijaliśmy trochę aut zaparkowanych w lasach z grzybiarzami - czyli buszowanie gdzie niegdzie jeszcze trwa. Kilka godzin chodzenia po lesie rozwiało wszelkie wątpliwości - w tej części kraju to już definitywny koniec grzybów. Tutaj jednak było zbyt śnieżno i mroźno pod koniec października w porównaniu z innymi województwami. Znaleźliśmy dosłownię garstkę maślaków zwyczajnych w stanie raczej nie nadającym się już do spożycia, kilka rozkładających się opieniek, kilka rydzy (jeden zdrowy), jednego podgrzybka i 4 czubajki kanie (w wersji mini). Z grzybowego punktu widzenia to jest jeszcze dość ciekawie, można spotkać muchomory czerwone, lakówki, wodnichy późnojesienne czy różne odmiany gąsek i gąsówek. Ale na grzybach już mi nie zależało, najbardziej cieszę się ze wspólnej wyprawy;-). Dzięki Markowi poznałem nazwy kilku gatunków roślin, których nie znałem oraz uświadomiłem sobie ile jeszcze mam w lasach do odkrycia, szczególnie z botanicznego punktu widzenia;-). Uzyskałem też kilka cennych informacji o roślinach i grzybach:-) W załączeniu fotka z serca lasów Wzgórz Twardogórskich;-) Ostatni wypad w sezonie nazwałem "Wyprawa z Mistrzem";-) i tym akcentem to już na 200% DARZ GRZYB do maja 2013 roku;-))) Pozdrawiam Wszystkich Grzybiarzy!;-)) [admin - A ja serdecznie dziękuję Pawłowi za wspólną wycieczkę w rejonie, który jakoś nigdy z Wrocławia jadąc nie odwiedzałem. Spacer bardzo miły. Różnorodność terenu olbrzymia. Szczególne dzięki za ciekawe opowieści, a zwłaszcza za zwiedzenie miejsca bytowania "Albina z rury" którego żywego już nie zobaczy się ale imponujące ślady jego 20-letniego życia w rurze pod drogą będą wieczne (chyba, że posprzątają) oraz historie zmian w grzybiarstwie pociągowo-dojazdowym na przestrzeni ponad 20 lat.
(40/h) ostatni wypad na grzybobranie wtym sezonie bardzo udany doskonala pogoda a i koszyk prawie pelen glownie zilonki do tego 35 podgrzybków smucil tylko widok plastykowych butelek po napojach, po piwie butelek i puszek i tym podobnych smieci ja nie robie takich rzeczy a bylo mi wstyd, wstyd poniwaz ci co pozostawili to "bogactwo"w lesie rowniez mienia sie grzybiarzami mowia ze kochaja las zycze im, aby przez dlugie zimowe wieczory zdobyli sie na refleksje, a nastepny sezon bedzie napewno bardziej satysfakcjonujacy, przyjemny iobfity. pozdrawiam wszystkich naprawde kchajacych las i wszystko co z nim zwiazane. dziekuje wszystkim tym ktorych galerie cieszyly moje oczy. dziekuje bardzo panu markowi snowarskiemu za to co robi, wielkie dzieki.