(40/h) Godzina i ok. 40 podgrzybków. Były też rydze, ale ja jestem już przerydzowany (?) i nawet się nie schylałem. Miało to miejsce w Cisnej na zboczu północnym Hopa. Nie ma nowych, ale te wszystkie zdrowe.
(20/h) Koniec sezonu bardzo udany. Wczoraj ok. 80 podgrzybków, 4 prawdziwki i 10 maślaków - dwie osoby w dwie godziny. Dzisiaj ta sama ekipa ok. 60 podgrzybków i 1 prawdziwek. Grzybki może nie najpiękniejsze zewnętrznie, ale w większości suche i bez lokatorów. W całym lesie udało nam się znaleźć tylko jedno takie miejsce, gdzie grzybki trafiły do wiaderka. W innych leśnych miejscach grzybki już stare i podgnite;- (
(10/h) Cześć, las między Stasiówką a Głobikową to już ostatnie grzybobranie w tym roku, w sumie 38 podgrzybków, 1 prawdziwek i 1 łopinka, zebrane w 2 godziny i 2 osoby, generalnie to grzyby już nie rosną, a te co zostały to przestały rosnąć jakiś czas temu bo są w różnym stopniu wysuszone, sezon ogólnie średnio udany, ale nie jest źle. To narazie.
(60/h) Nie jest jeszcze tak źle jak piszą niektórzy. Wczoraj 2,5 godziny dwa wiadra rydzy- poszły do marynaty i na sałatkę. Dzisiaj w ciągu 2 godzin kopiaty kosz podgrzybków + jeden prawdziwek.
(6/h) BIEDNIE: 8 średnich czubajek oraz kilkadziesiąt leciwych maślaków. Bardzo dużo gąsek szarych i fioletowych, lecz ten sort mnie nie interesuje. Przeszedłem kilkanaście kilometrów młodnikami i skrajem lasu: całkowity brak "rurkowców" (grzybnia tylko chwilowo odpoczywa albo zapadła już w zimowy sen?).
(18/h) Jeden podgrzybek, siedem czubajek, grubo ponad setka maślaków: niestety to okazy "wczorajsze". W moich lasach trudno o grzyby, gdyż niektóre miastowe handlarki zorganizowały sobie skup (wcześniej miejscowi zbierali dla siebie tylko borowiki).
(30/h) CZarna Sędziszowska. Prawdziwki bardzo duże i bardzo zjedzone, ale ładne okazy;), poza tym też kilka całkiem zdrowych. podgrzybki dużo, ale już starsze, zajączki też się trafiały i to nawet całkiem młodziutkie.