(15/h) Zielonki i siwe, kurki oraz 3 rydze z lokatorami. To wszystko lokalnie w 1 miejscu po 2 h chodzenia. Poza tym mimo wilgoci w lesie całkowity brak grzybów.
(3/h) 3 koźlarzebabki, 3 gąski zielonki i kilkanaście kurek. Grzyby zbieram ponad 30 lat i tak podłego sezonu nie pamiętam, do zobaczenia w lesie w sezonie 2012. Będzie lepszy bo gorszy już być nie może. roto1
(200/h) okolice długosiodła oprócz opieńki grzybów praktycznie nie ma - podana ilość dotyczy opieńki (jeśli znajdzie się miejscówkę) kilkanaście podgrzybków - do suszenia, garść kurek, 4 godz w lesie z przerwą na kawkę i śniadanie
(80/h) Generalnie poza opieńkami nic nie ma, kilka zajączków, prawdziwek i kania, można chodzić przez godzinę i nic tylko kilka miejsc z opieńkami które dały w miarę zadowalający wynik-przez dwie i pół godziny prawie całe wiadro. To już jest koniec...
(25/h) Dwugodzinny wypad z ciekawości. I nie taki tragiczny wcale efekt. Około 50-ciu kurek, 20-stu gąsek zielonych, 4 kozaki, po 2 maślaki i podgrzybki, 1 prawdziwek. Zastanawiam się czy nie warto wyskoczyć tam na dłużej.
(2/h) Dwie i pół godziny chodzenia po lesie od 7.30 do 10.00. W lesie mokro. Nie ma grzybów, nie ma nawet komarów. Jest zimno - 9 stopni Celsjusza. Nie spotkałem w lesie ani jednego grzybiarza. Znalazłem 3 kanie i 2 stare, ale zdrowe podgrzybki. Sądzę, że na grzyby wybiorę się za rok. Jestem usatysfakcjonowany tym, że w tym roku nie pojawiły się bzdurne informacje typu: Znalazłem 100 prawdziwków na godzinę, podczas gdy od dwóch miesięcy nie spadła kropla deszczu. [admin: oj pojawiały się tyle że przeważnie udawało się je szybko wymoderować; najpewniejszy ratunek gdy jest wielu informatorów w danym rejonie, wtedy wygłupy z trudem przechodzą]