(20/h) Chyba to juz koniec grzybów? podgrzybki częściowo skonsumowane przez ślimaki, podsuszone. Zielonki mocno przechodzone, tak jakby młodych w ogóle nie było ale i nie za wiele - dwie zamrożone porcje na zupę, dwie patelnie średniej wielkości usmażonych na maśle (pycha!). 1 rydz!!! Spora miska kurek w całkiem dobrym stanie i 1 prawdziwek z lokatorami. To by było na tyle. Acha i jeszcze jeden siedzuń sosnowy, pieknie wygląda na zdjęciu, ale i on odczuł zbliżający się koniec sezonu - dotknięty prawie się rozsypał. Las cudnej urody bo pogoda dopisała, sporo zdjęć, które zimową porą przyniosą trochę radości. Ale ja jeszcze nie rezygnuję i mam nadzieję, że za tydzień coś tam jeszcze w lesie się uszczknie. Był przecież taki rok, że kurki znalazłam w święta Bożego Narodzenia. Ale nie było śniegu a w tym roku podobni zima ma być i wcześniej i sroga. Złożę informację za tydzień.
(100/h) Ostatni w tym roku wypad na grzyby był bardzo udany. W trzy godziny, 2 osoby, po pełnym koszyku gąsek zielonych i szarych. Drugie tyle zostało w lesie.