(5/h) Pierwszy raz zdarzyło mi się, że w lesie było więcej samochodów niż grzybów. A sam las, szkoda mówić... Jeszcze w ubiegłym roku wspaniałe miejsce do rodzinnych spacerów (tylko 20 minut od centrum Wrocławia). Dziś, po wycince drzew, obraz nędzy i rozpaczy.
(25/h) grzybiarzy wiecej niz ech.. szkoda słów Stąd zbierane są same maluszki bo nie maja czasu urosnąć... Trzy godziny i pół wiaderka mikrusów... Straszny pogrom ludzi.... niestety
(150/h) Spory wysyp maślaka żółtego (modrzewiowego) w młodniku modrzewiowo-świerkowym, kilka kani. Tam gdzie w ubiegłym roku o tej porze znajdowałam po kilkadziesiąt borowików szlachetnych teraz pojedyńcze sztuki. Nie spotkałam koźlarzy.
(50/h) Coraz lepiej. Dużo małych podgrzybków, które rosną koloniami (zdrowe) + kilka prawdziwków z lokatorami. W lesie więcej grzybów, ale też niestety więcej ludzi.
(100/h) Babki, prawdziwki, podgrzybki, kolczaki, kozaki i maślaki + wysyp muchomora czerwonawego. To było pierwsze udane grzybobranie tego roku. Widziałem też kilka pieńków startujących z opieńką miodową - jak mnie nikt nie uprzedzi to za parę dni wpiszę 200 grzybów na godzinę.
(40/h) stałe miejsce :), 100 podgrzybków, 7 prawdziwków, troche kurek, ale nie zbierałem. Grzybki występują w starych lasach, w mlodnikach cieniutko. Ludzi sporo. Trochę robaczywych, ale zdecydowanie mniej niz w czerwcu. Trzeba szukac miejsc niespenetrowanych wtedy sama radosc ze zbierania :)
(100/h) miejsce: las iglasty (sosna) grzyby: podgrzybki, prawdziwki (sporadycznie), pieprzniki jadalne) prawdopodobnie początek wysypu, 85% to grzyby młode
(5/h) 7 szt. prawdziwków - raczej stare, mocno wyjedzone przez ślimaki. 3 szt. podgrzybków - w jednym miejscu. Prawdziwki w dębinie, podgrzybki w lesie sosnowym wilgotnym. W borach iglastych zupełnie nic.
(25/h) W końcu i u nas się coś ruszylo. W ciągu 1,5 godziny ok. 40 sztuk. Prawie same malutkie podgrzybki (słoikowce) + 2 większe prawdziwki (z lokatorami). W lesie mokro - idą lepsze czasy.
(70/h) Młode zdrowe podgrzybki brunatne, na grubych nogach, po kilka sztuk w jednym miejscu, kilkanaście dorodnych borowików, kilka zielonek i podgrzybków złotawych, wszystko to w moim ulubionym lasku sosnowym, o powierzchni ok 0,5 ha, w trzy godziny pełny kosz, jutro znowu do lasu
(40/h) Grzybów bardzo dużo, szczególnie malutkich dogrzybków. Niestety prawie wszystkie robaczywe, nawet te najmniejsze. Nie wiem jak się nazywa to zjawisko ale wszystkie mają uszkodzoną nóżkę i kapelusz w miejscu ich styku. Szkoda, bo jest ich sporo. za 2-3 dni wysyp