(0/h) godzinny spacer po znanym podgrzybkowym lesie i zeroooo! U szosowych staczy dwa słoiki kurek. Nie ma nawet muchomorów. Czarna rozpacz. Informacje z innych rejonów Polski: 100, 200 grzybów na godzinę czyta się jak bajki z mchu i paproci. Na lubelskim targu też posucha.
(1/h) Przeleźliśmy z Baśką kilka kilosów i... na środku ścieżki piękny prawdziwek, zdrowy. Jest wilgotno w lesie ale brak ciepłoty skutecznie wstrzymuje grzybnię.
(35/h) W lasach we wschodniej części Polski jest sucho, co dziwne nie ma nawet grzybów niejadalnych (muchomorów) Te ok 35 grzybów to były małe kurki (żółtuchy)
(10/h) Wysokie lasy mieszane, z przewagą sosny i świerku. Dokładnie - pomiędzy Józefowem a Zwierzyńcem. Miejscowi mówią, że grzybów nie ma w tym roku. Zbierałem same borowiki, podgrzybki i kurki. Pomijałem wszelkie grzyby nieznane mi (a było tego wiele), pomimo, iż z informacji zbieraczy wynikało, że są jadalne.