"I jeszcze jeden i jeszcze raz". Rano skrobanie szyb, bo -4 stopnie. Nie dało rady, trzeba jechać, las wzywa. Odwiedziny w lasach Olpucha, Borska. W lesie chodziłem ostrożnie, tak ślisko. W nogi, ręce zimno. Grzyby niektóre z tak przymarzniętym igliwiem, że nie można było czyścić od razu w lesie. A jednak:
podgrzybki 55,
gąski zielone 25,
maślaki 4,
gąski siwe 3,
kurki 12,
sarny 7,
miodówka 1. Zbierałem i w starym lesie i w młodnikach. W południe zaczął padać drobny deszcz, prognoza zapowiadała obfite opady, więc się ewakuowałem. Koleżanka z piaskownicy prosi, by jechać. Lesie, kto wie.