Rydze jodłowe nie dają za wygraną. Na dawno nie odwiedzanym miejscu, w dolinie cudnego strumienia z pewnością 100 szt bo rosną jak natchnione, nie próżnują i wystawiają z mokradeł marchewkowe buzie jakby mówiły "mnie weź, mnie".😊 Górski las w popołudniowym słońcu wyglądał dziś magicznie, ciepły wiatr z południa otrząsał liście z buków, a mimo to nie ukryło się przed nami przepięknych 10+ późnojesiennych
prawdziwków. Takich górskich harnasi twardzieli że hej. Aksamitków i
podgrzybków wszelkiej maści na prawdę dużo, jak ktoś chce, w godzinę koszyk nazbiera, sporo pięknych
kurek, a pieprznikom trąbkowym...
... to już się chyba coś pomerdało w kapeluszach 😊. Drugi raz w tym roku zasypują beskidzkie lasy w ilościach niepoliczalnych. Są wszędzie, jak się trafi na poletko, to tak na moje oko, w jednym miejscu potrafi rosnąć 300-400 szt na kilku mkw. I one dopiero startują - są maluśkie do max wielkości dwuzłotówki. Normalnie żółte dywaniki na leśnych polanach. Szkoda żeby zmarnowały, my nie zbieramy, bo nie do końca trafiły w nasze kubki smakowe, ale jak ktoś z Was się wybierze na ich zbieranie w śląskie góry, niech weźmie zapasowe kosze. Rosna
czarcie jaja dla koneserów 😊 Wrócę do
borowików szlachetnych - bo świeżak, którego pięknie witam na forum o nicku @Pulin pytał o prawoki. Troszkę co prawda kalendarz gmatwa sprawę bo listopad na karku, ale wiem, że wielu Wam dalej śnią się takie ciężkie i wypasione
borowiki. Kolejny raz w ciągu ostatnich dni namierzyliśmy
prawdziwki wysoko w górach - od600 do 800 mnpm w skałach, wręcz "na skałach" albo "pod skałami" na ciepłych zachodnich, stromych stokach. Pod bukami i jodłą tam gdzie troszkę mają przestrzeni i światła. W świerkach juz się "wystrzelały" Tam traficie jedynie przerośniete rozpadające się owocniki. Trochę TSN ( trzeba się nachodzić ) ale można trafić niezwykłej urody prawoczki. No i
ceglasie - też dają radę, to prawdziwi mocarze - kilka sztuk.
Opieniek nie stwierdzono, ale też i nie szukaliśmy ich specjalnie, za to przy leśnych ścieżkach oczy można nacieszyć piestrzycami, grzybami ślicznymi, brązowymi, do prawie czarnych, cudnie komponującymi się z kolorami jesiennych gór. Kto z was może niech przyjeżdza w najpiękniejsze góry świata 😊, może uda się Wam trafić na tak fantastyczną pogodę i na tak genialną górską jesień, jaka była dzisiaj naszym udziałem. A do tego, że choć TNS - ale nie wrócicie z pustymi koszami. O czym uprzejmie Was zapewniam T&S i oczywiście najlepszy grzybiarz na czterech łapach - Rubik. Pozdrowienia