Dzisiaj znowu z koleżanką po pracy wybrałyśmy się do lasu. Tym razem inna miejscowość i kilka miejscówek, które zawsze się sprawdzały. Dzień był słoneczny i okazało się, że nie tylko my tak pomyślałyśmy. W lesie sporo ludzi. I dzisiaj przeważały maślaki pstre (25 sztuk), kilkanaście maślaków zwyczajnych, 7 podgrzybów brunatnych, 3 koźlarze czerwone, 2 koźlarze babka, 3 borowiki (tzn. były jeszcze inne ale niestety robaczywe) i jeden samotny pieprznik jadalny. Jutro też się wybieramy ale boje się, że będzie to zakończenie sezonu.