Dziś z mamuśką śmignąłem do lasu w Dobrynce i nie było najgorzej ale to dalej nie jest wysyp czy pojaw. Brakuje deszczu żeby grzyby mogły wyrastać jeden przy drugim. Znaleźliśmy około 15 prawdziwków, 5 koźlarzy pomarańczowożółtych, 35 koźlarzybabki, około 100 podgrzybów brunatnych (malutkie), około 15 maślaków pstrych (byłoby więcej ale nie miałem pewności co to za grzyby), 2 pieprzniki jadalne. Ciężko stwierdzić czy dopiero podgrzyby zamierzają wychodzić, czy jednak brak deszczu powoduje to, że wychodzą jak chcą. Ścinki rzadko kiedy widziałem a sciółka też nie ma wilgoci za dużo.