Chyba ostatnia wizyta w Brennej w tym roku jeżeli chodzi o grzybki. Dziś popołudniu bez spinania wraz z żoną po 14.00 meldujemy się w Brennej. Bardzo powolny 2-godzinny spacer. Niby z grzybkami słabo ale podchodząc do góry na kamienistej drodze znaleźliśmy jednego
borowika i 3
koźlarze czerwone co zwiastowało niezłe zbiory. Dalsze wędrowanie to obchód swoich miejscówek. W sumie trafiliśmy 41
borowików, 13
koźlarzy w różnych barwach, 6
podgrzybków. Zdrowotność 95%, jeśli odkrajałem to tylko część trzonu.
Borowiki w 90% to maluchy. W lesie mnóstwo śladów po dużych borowikach i grzybiarzach.
Lasy dość suche, mieszane z przewagą buka. Czuć koniec sezonu turystycznego, ten spokój, cisza, widoki i dodatkowo grzybki to dopełnienie dzisiejszego pięknego dnia. W lesie dużo pięknych
ceglasi, których dzisiaj nie zbierałem. Spotkać też można było staruszki borowikowe być może nawet zdrowe bo trzony twarde ale nie miałem serca je zrywać. Pozdrawiam :) teraz czekam na
podgrzybki w Oleśnie, Krupskim Młynie, Szumiradzie - myślę że to kwestia 2 tygodni.