W tej okolicy w tym lesie byłem po raz pierwszy. Wąwozy, stromizny, przewyższenia - kocham góry więc poczułem się jak na wyprawie w góry, ekstra po prostu. W lesie trzy godzinki, efekty: 45
pieprznik jadalny, 35
borowik szlachetny, 7 ceglastych, 3
podgrzybki brunatne, 3
zajączki, 2
koźlarze czerwonopomarańczowe, 5
koźlarzy babka i 3 masłoborowiki górskie (wyglądały super, w domu po sprawdzeniu robak na robaku). Na zdjęciu
borowiki te co chciały reprezentować zbiór z dzisiaj :) Pozdrawiam. W niedzielę kolejny wypad. Napiszę na pewno co i jak i gdzie.