Witajcie :). Nareszcie coś ruszyło u mnie. Nie są to jeszcze hurtowe ilości, ale jak już są
podgrzybki, to powinno być tylko lepiej :). Krótki spacer na obrzeżach boru sosnowego obsadzonego w przewadze brzozami i innymi liściastymi. I tak do koszyka wpadły
koźlarze pomarańczowe,
podgrzybki,
koźlarze babka,
maślaki zwyczajne, 1
podgrzybek zajączek, 1
borowik i 1 mój ukochany😍
koźlarz czerwony. Radość niesamowita, bo ja w sezonie dosłownie po 2-3 sztuki tych pięknot znajduję.
Kanie i maleńkiego
siedzunia w lesie zostawiłam. Dzisiaj trochę popadało, a każda kropelka cenna jest. Inne cudaki wybuszowane dzisiaj
i wczoraj dodam w dopiskach.