Las sosnowy z miejscami bardziej lisciastymi. Niezliczone ilości
suchogrzybków złotoporych, aż mi się w połowie grzybobrania przestało chcieć je zbierac (zwłasza że ledwie co dziesiąty zdrowy - wiadomo, urok tego gatunku). Do domu przyniosłem ok 40 sztuk. Poza tym 4
borowiki szlachetne (każdy trochę robaczywy, ale co nieco dało się wykroić), 1
podgrzybek brunatny (zdrowy), 1 duży
koźlarz babka (robaczywy), 1
kania, kilka
kurek. W lesie też już jest calkiem dużo
gołąbków róznych gatunków (na pewno wyborny, błotny, bialozielonawy, jasnożóty, brudnożóty i inne), więc powoli
grzyby ruszyły.
W Warszawie za to na terenie Wawra (Falenica, Miedzeszyn) dalej sucho.