3 godzinny spacer po lesie. Pogoda piękna. Ludzi... masa!
Nic dziwnego, bo grzbów też całkiem, całkiem, choć wysyp to nie jest. Głównie podgrzybKI, rosnące często grupami.
Te duże z reguły robaczywe, ale sporo młodych, zdrowiutkich.
Poza tym pojedyncze prawdziwki, garść maślaków i sitarzy
oraz 6 kozaków czerwonych, które uwielbiam.