Teściowa wygoniła mnie do lasu. Nie żałuję. Gorzej, niż wczoraj, ale dziś trafiłem na pierwsze w tym roku
maślaki - 6 sztuk, młodziutkie. Poza tym - 3
prawdziwki (najładniejszy na zdjęciu), 5
osaków, 12
podgrzybków i jedna starsza babka - stara, ale jara. Grzybów na lesie niewiele, ale widziałem młode
olszówki i muchomory. Dobra wiadomość jest taka, że las jest jeszcze zielony, idzie deszcz i ma być trochę cieplej. Nie tracę nadziei na większe zbiory. Do zobaczenia w lesie.