Jakby tu najkrócej - pojechałem po swoje
osaki. Las mnie nie zawiódł.
Koźlarze pomarańczowożółte (15). Do tego
maślaki (2) młode i
kurki (4). Uczucia mam mieszane. Te
osaki to i młode, i w sile wieku, i trochę starsze. Poza tym, innych jadalnych brak. Po drodze widziałem
kanie na łące, ale nie chciało mi się już zatrzymywać. Jest wysyp jakiegoś gatunku blaszkowatego, ale nie wiem co to. Nie
opieńka - pojedyncze spotkałem po drodze.
Gąski zielonki też pojedyncze sztuki. W lesie wilgoć jest. Ma być kilka ciepłych dni. Może jeszcze nie całkiem koniec grzybów. Zobaczymy. Darz bór.