Przede wszystkim
podgrzybki, w sumie kilkaset sztuk, więc nie liczone dokładnie. Ale w końcu i większe sztuki. 95% zdrowych. Do tego jedna
czubajka gwiaździsta, 5 pięknych, dużych zdrowych prawych, kilka
maślaków pstrych, kilkanaście
maślaków i kilka zdrowych
rydzy. Las z przewagą dużych sosen, grzybki pięknie rosły w mchu.
Dziś poza sprawdzonymi miejscówkami, chcieliśmy znaleźć choć jedno nowe miejsce. W starych miejscach źle nie było, każde z naszej trójki w miarę regularnie coś znajdowało. Przede wszystkim maluchy, bo jednak zaglądamy w te miejsca regularnie. Do zbiorów doszły dziś
maślaki pstre, ktorych wcześniej nie znaliśmy. Po naszych miejscówkach poszliśmy trochę dalej. Nie trzeba było dlugo szukać. Ledwo kilkaset metrów dalej niż zwykle w młodym lesie sosnowym trafiliśmy na rodzinkę wielkich, grubaśnych podrzybków. Następnie zmiania lasu, więc szliśmy kawałek drogą. Opłacało się, gdyz z trawy nieśmiało wyglądał pierwszym
rydz. A wiadomo,
rydz zawsze rośnie z rodzinką, więc mimo, że większość robacznych, udało się kilka sztuk zebrać :) a na koniec, w nagrodę za poszukiwanie nowych miejsc, trafiliśmy na grzybowe eldorado. Gdy trafiłeś na 1 grzyba, szybko okazywało się, że wkoło znajdziesz jeszcze 10. Spędziliśmy na tym kawałku lasu, ponad godzine, i większość w koszykach zebraliśmy właśnie tam. Małe, średnie, duże, wszystkie zdrowe i grubaśne. Ciężko było iść do auta, alr wiemy, że za tydzień pojedzieny znów, mimo, że dziś miał być ostatni wypad :) cudowny dzień :) zdjęcie nie oddaje wielkości koszyków. Te dwa duże, to takie większe koszyki od sklepowych. Sklepowe w domu też mamy, podobno o poj 22 l. Te mają 28 l pojemności, więc było co nosić :)