Sobotni wypad do lasu, z nadzieją, że może coś drgnęło, bo na większe zbiory nie liczyłem. 2 godziny w lesie i 1
borowik, 1
podgrzybek, 1 siedzuń sosnowy, 2 młode
kanie, 4
rydze ( +3 robaczywe). Sytuację uratował zagajnik z mieszanych drzew liściastych, gdzie w 10 min zebrałem 15
czubajek gwiaździstych, ale ich nie liczę do statystyki. Było ich dużo więcej ale tylko tyle potrzebowałem na patelnię. :)