Dzisiaj kolejny zwiad i powtórka z rozrywki. Gdyby nie
siedzunie i
kurki (które w tym miejscu w poprzednich latach pojawiały się w lipcu) byłoby 5 grzybów: 1
kozak czerwony, 1 prawy z robaczywą nogą, 2 malutkie
podgrzybki, każdy w innym lesie i 1
kozak babka. Tak jak poprzednio po zmianie lasu i taktyki zaczęliśmy zbierać
siedzunie. Było ich siedem. W miejscu kurkowym ponad 40 pokaźnych
kurek. Nie wliczałam ich do statystyki. Wspaniały spacer, super pogoda i nawet brak innych grzybów nie przeszkadzał tym bardziej że w lesie nie było nikogo poza nami. Znaczy byli Ci co wycinają kolejne świerki
Tragedia z tym co zrobili w przeciągu kilku lat. Dalej mnóstwo niejadalnych. Spotkaliśmy 2 młode
kanie i 2
maślaki żółte. Coś powolutku rusza albo się kończy. Może to rok siedzuniowy bo jeszcze nigdy nie znaleźliśmy ich aż tyle. Pozdrawiam 😁