Witam Leśnych Ludków
W skrócie to grzybów nieco mniej niż wczoraj za to więcej
prawdziwych i
kozaków a mniej
podgrzybków na dokładkę kilka
maślaków zwyczajnych i pstrych. A i jeden boletus zygzakus o czym poniżej. Las starodrzew sosnowy z domieszką buków i brzóz oraz samosiejki świerku.
Ponownie ze względu na sprawy osobiste wyruszamy do lasu dopiero po południu obierając tym razem inny kierunek. Jedziemy kilka kilometrów za Złocieniec wąską asfaltową szosą w kierunku miejscowości Gronowo. Szybko parkuję samochód i wraz z Lepszą Połową ruszamy w las. Po drodze widzimy tablice ostrzegawcze zresztą odgłos pił spalinowych jest wystarczającym ostrzeżeniem. Musimy zmienić nieco kierunek. Może to i lepiej bo szybko znajdujemy kilka prawych. Zaobserwowaliśmy, że trzeba ich szukać na obrzeżach lasu, względnie na mocno nasłonecznionych polanach. Nie są one tak liczne jak w poprzednich latach ale za to jaka frajda jak się na takiego trafi :) Zbiór uzupełniają
kozaki w tym jeden czerwony. Jak wspomniałem tym razem było mniej niż wczoraj
podgrzybków. Za to niektóre, szczególnie te rosnące pod świerkami dorównują urodą prawdziwym. Również pod świerkiem na granicy lasu spotykam jedynego dzisiaj boletusa zygzakusa :) Cóż żmije występują w tych lasach bardzo licznie i trzeba zachować ostrożność. No ale to była ewidentnie żmija celebrytka :) Kompletnie nie robiła sobie nic z naszej obecności. Dopiero jak podszedłem z aparatem na odległośc mniej więcej metra powolutku odpełzła sobie pod wspomniany świerk. Domyślam się, że to już jest taka pora roku, jest chłodno a gady łapią jeszcze ostatnie promienie słońca przed zimą i dlatego reagują raczej ospale. Po tej sesji zdjęciowej idziemy jeszcze głębiej w las i tutaj spotyka nas potężne rozczarowanie. Nasze miejsca zawsze obfitujące w prawdziwe i
podgrzybki świecą kompletną pustką. Wędrujemy przez piękny starodrzew sosnowy z dość gęstym jagodnikiem i grubym mchem i nic. Jak to się mówi co kilometr grzyb. Wycofujemy się więc co prędzej na "stare" miejsca. Ponieważ drwale zakończyli na dzisiaj pracę przechodzimy drogą przez poręby. Nie wiem ile hektarów starodrzewiu zostało wyciętych ale na sporym obszarze obserwujemy krajobraz księżycowy. Na pewno bardzo nam żal tego lasu ale w końcu po to się sadzi lasy gospodarcze a nasze wnuki może też kiedyś będą zbierać w tym miejscu w starym lesie grzyby :) Nasze stare miejsce nie zawodzi chociaż teraz w większej ilości zbieramy
podgrzybki a zbliżający się zmierzch zmusza nas do powrotu. Z kronikarskiego obowiązku wspomnę o sporej ilości
kań dzisiaj przez nas nie zbieranych oraz
podgrzybków złotawych, których również raczej nie zbieram. W domu tradycyjnie czekało na nas czyszczenie grzybów i czekamy do nastęnego wyjścia do lasu.