Borowiki szlachetne, sosnowe około 300 szt.,
ceglastopore 5 szt.
podgrzybki brunatne,
zajączki, złotawe w sumie ok. 30 szt.,
kozaki babka, grabowe, czerwone, czarne ok. 20 szt. (dużo odpuściłem bo wolałem
borowiki),
kolczaki zabrane 6 szt. (zostawione drugie tyle), grzyby w większości pogryzione przez ślimaki, około 30% robaczywych (oczywiście tych nie wliczam). W lesie sucho, nic nie padało.
wynik 60 szt./godz. nie oddaje rzeczywistości bo przez pierwsze trzy godziny miałem w koszu może 15 szt. grzybów i to "na alibi" jakieś
sitarze,
maślaki pstre i może 3
borowiki wszystko w znanych miejscach. Pójście dalej na nowe tereny zaowocowało wejściem w "plantację". Wielki kosz napełniony z "meniskiem" w 20 minut. Długi powrót do auta przez gąszcz i mokradła i tak trzy razy. Od drugiego razu już z awaryjną reklamówką. Dziś spotkałem w tych lasach pierwsze komary ale tylko miejscami i mało.