Eldorado się skończyło. Zbierałem głównie to, czego ludzie w ubiegły weekend nie znaleźli i czego ślimaki nie zjadły. Młode grzyby to praktycznie tylko
czubajki; i
borowiki - ale tych w tym lesie tak mało jest, że trudno ocenić. Młodych
podgrzybków bardzo mało. Wilgotność w lesie zróżnicowana - od terenów bardzo mokrych do "półpustynnych". Grzyby na skraju lasu, przy polach, wystawione na działanie słońca i wiatru, których ostatnio nie brakuje, są właściwie już ususzone. Na zdjęciu:
czubajki (kanie i gwieździste) x 12,
podgrzybek brunatny x 123,
borowik szlachetny x 6,
maślak zwyczajny x 2 (nie szukałem w młodnikach),
maślak pstry x 17,
podgrzybek zajączek x 7,
koźlarz babka x 4,
pieprznik jadalny x 13.