(12/h) Kurki, maślaki, kozaki.
Od dobrego miesiąca praktycznie codziennie pada, w niektóre dni ulewanie stąd decyzja o pierwszym w tym roku rekonesansie. W lesie bardzo mokro, kaloszem nie udało mi się dokopać do suchej ziemi. Na leśnych drogach błoto i stojące kałuże. W lesie jednak rozczarowanie, bo zarówno na miejscówkach kurkowych, jak i prawdziwkowych - zero. Wogóle w lesie zero grzyba jadalnego, tylko 3 czy 4 trujaki. Natomiast na leśnych drogach i w ich bezpośrednim otoczeniu udało się znaleźć 2 kozaki, 20 maślaków i 40-50 kurek. Wszystko małe i średnie, jakby dopiero wychodzące. Pogoda bardzo sprzyja, las wygląda i pachnie jak w ostatniej dekadzie września a nie lipca, jednak grzybów w nim brak. Jednak przy takiej aurze spodziewam się że góra za 2 tygodnie będzie już dobrze. Spotkany w pociągu konduktor twierdził, że kilka dni temu w Puszczy Bukowej nazbierał ładne ilości prawdziwka, ale nie wiem ile w tym prawdy, bo doniesienia Zenobii tego nie potwierdzają. Pozdrawiam.
szerzej: Spacerunio po pracy. Wyszło niecałe 16 km. Po drodze napotkane pojedyncze grzybki. Nie wszystkie fotografowałam. Coś tam się zaczyna ruszać. 😁
(0/h) Dziś wizyta w lasach w moich rodzinnych stronach. Przeszedłem lasy dębowe, bukowe, brzózki. Wszędzie sucho, bardzo sucho, żadnego jadalnego a i innych jak na lekarstwo. W tych okolicach są piękne lasy, ale niestety deszcze omijają je szerokim łukiem. Na zdjęciu dębina, w której często było mnóstwo kurek. Pozdrawiam.