(20/h) Witajcie. Rano padało ale koło 10 nieco się przetarło a portal meteo potwierdził, że prze kilka godzin może być bez deszczowe. Decyzja jadę do lasu. Po drodze zabrałem szwagra i o 12:00 weszliśmy do lasu. Jak wczoraj Niestachów za kościołem. Podstawowy zbiór to znowu opieńki, tym razem raczej większe trochę namoczone. Do statystyki jak wczoraj ląduje 1/3 opieniek. Rosły głównie w trawach i gałęziach. Trafiały się miejsca z wieloma gniazdami na małej przestrzeni. Te ładniejsze jak wczoraj rosły pojedynczo w gęstszym lesie, jednak wczoraj znalazłem ich sporo więcej. Trafiłem miejsce z 6 rydzami pozostałe rosły samotnie. Wszystkie ukryte w trawach i gałęziach i głównie na dróżkach. Razem było ich 12. Wracaliśmy do samochody trochę kropiło i wtedy przy pniu buka i przykryty jego liśćmi prawdziwek jedyny ale jaki mój największy od wielu sezonów i zdrowiutki. Kapelusz średnicy 35 cm. Ważył około 1,5 kg. Zdjęcie ze względu na deszcz zrobiłem w domu, choć te robione w lesie są znacznie atrakcyjniejsze. Szwagier uzbierał kosz opieniek i kilka rydzów. W nogach 6,5 km i 2 godziny w lesie bezcenne. Pozdrawiam wszystkich grzybiarzy, niech grzyby darzą czego sobie i wam życzę.
(50/h) W jedną osobę w godzinkę pół wiaderka młodych opieniek (starsze wyzbierane tydzień temu w tym samym miejscu). Amatorów grzybów brak, zresztą nic poza opieńkami już nie wychodzi z ziemi. Liczba na godzinę oczywiście podana w przeliczniku.
(60/h) gąska zielona, podgrzybki, jeden prawdziwy, i wreszcie las cichy, zero ludzi listopad to czas dla prawdziwych wielbicieli lasu, a nie szkółek niedzielnych wkolo nawołujacych sie i burzacych spokoj natury... pzdr!
(30/h) Witajcie. Dzisiaj grzybobrania nie było w planach. Jednak od rana już mnie nosiło, bo i pogoda fajna. Po załatwieniu obowiązków o 12:30 decyzja, pora poznać miejsce gdzie nigdy jeszcze nie byłem a słynne z prawdziwków i rydzy, do auta i w drogę. O 13:00 do lasu za kościołem w Niestachowie. Na wejściu las taki sobie, mieszany z przewagą liści i krzaków, ale po przejściu około 0,5 km trafiłem fajne kawałki świerkowe nieco drzew liściastych i trawiaste dróżki i polanki. I właśnie w takich miejscach znajdowałem grzybki. W sumie do kosza trafiły 4 prawdziwki, 14 rydzy ni i jakieś 150 opieniek. Średnia, którą podaję uwzględnia 1/3 opieniek. Oczywiście mógłbym uzbierać znacznie więcej opieniek ale małych (niech rosną) i przemokniętych nie zbierałem. Opieńki które brałem nie rosły w zbyt dużych gniazdach, najczęściej po 5,8 szt. sporo było samotnie rosnących. Ale za ty takie są grube i jędrne. 2 godzinny, 5 km spacer uważam za bardzo udany. Na pewno zapłaciłem frycowe, jak to w nowym lesie. Ale zapisuję to miejscówkę do swoich ulubionych, pewnie nie raz jeszcze tam pojadę. Pozdrawiam wszystkich grzybiarzy, niech wam grzyby darzą czego sobie i wam życzę.
(15/h) 4 osoby, ok 4,5 godziny: podgrzybki brunatne w mchach, sporo gąsek, głównie siwych; oprócz tego 2 prawdziwki, kozak czerwony i kilka brązowych, 4 kanie, jeden maślak, nieliczne opieńki. Bardzo przyjemny wyjazd! Trochę przeszkadzał hałas pił, ale trzeba przyznać, że jest dużo wiatrołomów w tym rejonie.
(40/h) Rano grzybki nieco przymrożone, ale potem super piękne młode podgrzybki. Dzień był piękny, słoneczko towarzyszyło nam do końca zbiorów. Oczywiście część grzybków miała lokatorów, ale o tej porze roku to super zbiory--podgrzybki-opieńki i kozaczki. Pozdrawiamy grzybomaniaków.
(15/h) Zapowiadało się zimno i deszczowo, na szczęście było dość ciepło a na horyzoncie pojawiło się nawet słońce. Po raz pierwszy w tym sezonie - mało grzybiarzy w lesie - chyba większość osób myślami było gdzieś indziej. W lesie - no cóż.. niestety grzybów niewiele, udało się pozbierać te, których nie zauważyli grzybiarze przez cały tydzień. Noce są coraz zimniejsze a zatem raczej będzie już tylko gorzej...