(8/h) Trzygodzinny spacer po niedużym lesie mieszanym blisko domu: 5 siniaków, 3 złociaki, 1 kozak i kilkanaście gołąbków zielonych i fioletowych. Po obraniu i odrzuceniu robaczywków ok. 0,5 kg. Jak na taką suszę dobre i to!
(30/h) Głębokie gorlickie paryje, których dnem płyną strumyki i zawsze w sierpniu były tam setki pieprzników jadalnych, ale przede wszystkim ametystowych. I co? Było trochę, ale nawet w najwilgotniejszych miejscach na skarpach przy strumyczkach wszystko powiędłe, czy wręcz ususzone. Ten rok jest bardzo suchy i jeżeli grzybnia nie wytrzyma do września - października to na południu Polski będzie klęska...
(10/h) Trochę młodych ceglastoporych, jakieś pojedyncze podgrzybki, 2 zupełnie zjedzone koźlarze, 1 rozsypujący się młody prawdziwek. Susza i nic nie zapowiada żeby miało się coś zmienić.
(0/h) Nie sądziłam, że i mnie to (0 na godzinę) spotka;) ale zawsze musi być ten pierwszy raz. Susza, jak na pustyni i nic oprócz resztek zdychających gołąbków - jak ten na zdjęciu.
(2/h) Że sucho, to wiadomo, ale i tak 4 sztuki borowika ceglastoporego udało się znaleźć, wszystkie młode, lecz mimo to już podsuszone, był też piąty, jednak zepsuty. Te kilka grzybów na pewno poprawi smak sosu, zrobionego z mrożonych grzybków.
(2/h) W lesie całkowita susza. 3 grzyby zebrane w ciągu 2 godzin poszukiwania. To pewnie z powodu braku deszczu tych obszarach. Pora czekać na poprawę sytuacji. Pozdrawiam :)
(0/h) Dzisiaj oprócz tego muchomora na zdjęciu, jeszcze kilka gołąbek, poza tym nic, bardzo sucho. Mimo że w kalendarzu już 8 sierpień, wciąż nie wyciągałem kosza z piwnicy, chodzę z eko-torbą (w razie czego) do lasu. Ale jest jednak sprawiedliwość na tym świecie, w tamtym sezonie, na południu były grzybowe żniwa a na północy pustka, w tym roku na północy są grzyby a na południu sporadycznie, więc czekając na deszcz, przejadam zeszłoroczne zapasy, oczywiście w czasie wolnych dni zaglądając do lasu.
(20/h) Dnia 06.08. 2015 r. poszłam z mamą na grzyby do pobliskiego lasu niedaleko domu, razem uzbierałyśmy 10 Prawdziwków i 10 Podciaków, w ciągu godziny, były również Gołąbki grzyby jadalne, lecz jednak nie zwięłyśmy bo w naszej rodzinie one nie są lubiane. Dzisiaj też mamy zamiar pójść ponieważ był deszczyk i być może coś się z pod ziemi ruszyło. Pozdrwiam, i życzę razem z mamą miłego dobrego spacerowania po lesie
(15/h) Podłoże miejscami mocno wilgotne, ale w dalszym ciągu brak "przyzwoitych" grzybów - mnóstwo monstrualnych (i monstrualnie zaczerwionych;)) gołąbków modrożółtych, kurki, jeden (!) borowik ceglastopory i kilka grubotrzonowych. Łożyska potoków spływających z wyższych partii lasu mocno wyschnięte, więc skoro mamy w perspektywie 7-14 dni wściekłych upałów, to chyba rzeczywiście w sierpniu wysypu już nie będzie. Ps. Adminie, co oznaczają czarne kropki przy niektórych województwach? Bardzo mnie to ciekawi, bo usiłowałam znaleźć jakiś algorytm i nie udało mi się. Pozdrawiam Ciebie i wszystkich Grzybiarzy! [admin - :) każda pełna dziesiątka doniesień to kropka; taki wodotrysk z nudów dorobiłem aby jednym spojrzeniem oka orientować się jakie województwa są liderami doniesień]
(0/h) Bida z nedza... W lesie bardzo sucho i ani drgnie.. Po przelitnych opadach z zeszlego tygodnia ani sladu... Nawet trujaka zadnego nie uswiadczylismy mimo ze miejsca sprawdzone i borowikogenne.. Poki co trzeba uzbroic sie w cierpliwosc
(4/h) poranny zbiór żony i córki - 11 ceglastoporych na stałej miejscówce, poza tym pojedyncze koźlarze grabowe. Wilgoć jest, grzyby nie za bardzo;- ( - podobno myśliweczka też nie było. Po pracy pojechaliśmy dozbierać w Zagorzycach - też bez rewelacji.
(5/h) Podłoże wilgotne, ale grzybów dalej brak. Znalazłam słownie: 3 kurki, 3 borowiki ceglastopore, jednego maślaka żółtego (pierwszego w tym sezonie) i kilkadziesiąt gołąbków modrożółtych, ale do domu zabrałam tylko kurki i dwa gołąbki - reszta była kompletnie zaczerwiona. W dalszym ciągu ani śladu koźlarzy i borowików szlachetnych. Niewątpliwy plus wyprawy to ruch i dotlenowanie organizmu oraz... podniesienie poziomu adrenaliny jako czynnik bodźcowy;)
(2/h) Powiat nowotarski. Na dwie godziny chodzenia po lesie jeden podgrzybek czerwonawy i dwa gołąbki brązowe. W lesie dość wilgotno, choć po ostatnich opadach nic to nie pomogło. Pozostaje tylko czekać...
(25/h) Pierwszy wypad do lasu w tym roku. Cztery godziny w lesie coś koło 20 prawdziwków 50 młodych kozaków bo dużych nie zbieram i 1.5 kg kurek oraz 1 koźlarz czerwony. Wszystko zdrowe z mieszkańcami zostawiałem w lesie. Coś się ruszyło ale pierwszy wysyp już w tych lasach był bardzo dużo starych kozaków spleśniałych i prawdziwków tak samo zgniłych.
(15/h) Godzinka w lesie, porą popołudniową - efektem spaceru były 3 ceglastopore, 1 kurka i 11 mleczajów (u nas mówią na nie "krówka") - tak więc była pyszna kolacja :) W lesie niby wilgotno, ale są też miejsca zupełnie suche. Sporo psich grzybów. Miejmy nadzieję, że coś ruszy :)