(27/h) Las sosnowy i brzozowy:5 kozaków czerwonych oraz 10 brązowych 8 prawdziwków 4 podgrzybki. W lesie zostało wiele prawdziwków ponieważ miały juz lokatorów. Ogólnie coś się ruszylo w okolicach Częstochowy.
(2/h) Las w zielonej, miejscówki te w których w tamtym roku nie raz zbierało się pełne koszyki dzisiaj bieda... 3 h biegania po lesie, a tylko 6 sztuk. Niestety ale tutaj trzeba będzie jeszcze poczekać.
(5/h) Borowik Ciemnobrązowy na dobry początek tylko 5 szt. Jakie było moje zdziwienie gdy w tym roku wyczytałem że prawie w naszym kraju nie występują a ja mam kilka miejsc w których w bardzo sprzyjającym roku znalazłem ponad 50 szt jednego dnia ( kilka lat temu ) Przepis na sukces z mojego doświadczenia to stary las dębowy ale TYLKO na skraju lasu bądź w małych oazach drzew rosnących na polanach - no jest tam zdecydowanie cieplej. A nigdy nie znalazłem ich w środku lasu. Gleba trochę wapienna troche gliniasta i taki typ czarnoziemu ( nie znam sie :) ) Zdecydowanie by urosły musi byc mokro i im cieplej tym lepiej. Z czasem może lepsze foto. Jestem otwarty na sugestie itp
(15/h) Ok. 50 prawdziwków, 20 podgrzybków, kilka maślaków żółtych. głównie młode i średnie, kilka większych, ale sporo weteranów też widziałem. Ceglastoporych było kilkanaście, ale nie wliczam i nie zbieram. Kilkanaście maluchów zostawiłem tym co przyjdą po mnie. 0 kurek, na rydze za wcześnie. Górale mocno zdziwieni, wg miejscowych grzybów nie ma... Las w zasadzie pusty, nieprzechodzony, inaczej byłoby kiepsko bo faktycznie, grzyby tylko w stałych miejscówkach.
(0/h) Wilgotno, parno a grzybów niet. Trzeba się wybrać gdzieś dalej na pd.-wschód. Gorzej, jak tam tez nie nazbieram nic. Kolego TORP, gdzie konkretniej na tej żywiecczyźnie są niby te borowiki bo takie określenie terenu nic nie mówi, żywiecczyzna to ogromny obszar a właśnie tam gdzieś chciałabym pojechać i coś nazbierać.
(3/h) Kontrolny wypad do lasu dębowego z domieszką sosny i świerku. "Lada chwila "do wysypu trwa już tydzień-warunki idealne-wilgotno, ciepło, parno, a grzybów jak na lekarstwo. Coś może się zmieni w najbliższym czasie, bo asortyment nawet ciekawy. Zebrałem 2 szlachetne, ceglastoporego i 2 koźlarze dębowe. Z innych grzybów prawdopodobnie łuszczak zmienny, goryczak, gołąbki, muchomory czerwieniejące i kilka "blaszkowych"bliżej mi nieznanych.
(15/h) kolega ma racje na żywiecczyźnie jest trochu prawdziwków tylko trzeba dobrze szukać, blisko strumieni, dwie godziny chodzenia i pełny kosz prawdziwków!! szaleństwo rozpoczęte, pozdrawiam!!
(0/h) Kilka dni temu znalazłam tam jednego młodego czerwonego kozaczka i klika maślaków. Byłam przekonana, że dziś wreszcie coś nazbieram. Niestety, pomyliłam się. Nie ma kompletnie ani jednego jadalnego grzyba choć niejadalnych jest coraz więcej. W lesie wilgotno i parno, idealne warunki ale cóż, grzybki nie chcą wyłazić ze swoich kryjówek. Nie, to nie. Dla rekompensaty pojechałam sobie na działkę i nazbierałam cały koszyk jeżyn, które w tym roku wyjątkowo obficie owocują. Oczywiście jeżyny leśne, dzikie, nie te bezkolcowe. Z jednej strony płotu od lat się rozrastają i dają piękne i smaczne owoce. Na grzybki muszę chyba poczekać gdzieś do połowy sierpnia, czyli tak, jak co roku. Nic wcześniej. Pozdrawiam wszystkich grzybowych zapaleńców i strasznie zazdroszczę tym z Małopolski, oj zazdroszczę.