(10/h) Nie ma w ogóle grzybów. W lesie parno i - tam gdzie lepsze podłoże - nawet nie sucho. Warunki, zdawałoby się, idealne. A nie ma. Tylko w jednym zagajniku, który ostał się z kilku ha sosnowo-brzozowego lasku, kilkadziesiąt kurek (notabene, ten lasek to było jedno z najbardziej kurkowych miejsc na obszarze dwóch tutejszych powiatów poj. drawskiego. Od czerwca do grudnia można tam było na bank, poza okresami suszy, nakosić kurek, mimo że cieszył się należną sławą, odwiedzany regularnie przez miejscowych wieśniaków, zawodowych zbieraczy runa). No i przez 2,5 godz. natknąłem się tylko na 2 niejadalne grzyby!!! Katastrofa, po prostu:- (
(1/h) 1 kozak. Pojechałem sprawdzić swoje miejsca na kurki. W ostanim czasie nie urosło nic nowego, zebrałem tylko to co przeoczyłem 3 tygodnie temu..... sucho.