(10/h) Właśnie wyjadłam patelnię zielonek z boczusiem, cebulką i majerankiem. Na jutro pojemniczek (bazarowy) kurek i jedna młoda sowa. Poza tym: podgrzybki można na palcach jednej ręki policzyć, maślaków - zero; rydz rozsypał się po dotknięciu, a prawdziwki (jeżeli były) zebrali miejscowi. I tak: koniec sezonu. Do zobaczenia - może w czerwcu po kurkach?
(10/h) Luźny spacerek z koszykiem. Kilkanaście podgrzybków, ale bardzo starych nie zbierałem, dość dużo opieniek, ale raczej starsze. Jakiś maślak. W lesie pachnie grzybem i jest trochę młodych niejadalnych. Biorąc pod uwagę, że mój las do grzybnych nie należy i musi być na prawdę dobry sezon, żeby wrócić z przyzwoitym koszyczkiem, być może w niektórych regionach kraju jeszcze warto będzie się wybrać w tym tygodniu. Piękna, złota jesień.
(40/h) W lesie pomimo nocnych przymrozków można nazbierać ładnych podgrzybków i kurek a i prawdziwek się trafi. Puszcza Notecka niedługo przestanie istnieć, tak samo jak w innych rejonach kraju tnie się wszystko na potęgę. W samym sercu puszczy buduje się autostrady po to by wywozić drewno. Wszystkie drogi rozjechane przez wielkie samochody przywożące budulec na drogi i wywożące drewno. Nawet skromny las przy samym mieście, który jest miejscem spacerów emerytów, matek z dziećmi, uczniów pobliskiej szkoły, turystów został przeznaczony do ciecia (do dewastacji), zgroza!!! Pewnie dzięki temu Lasy Państwowe staną na nogi, biedacy. A biedne zwierzaki, co z nimi, gdzie się podzieją?