(35/h) podgrzybki, duże sztuki. W lesie dużo grzybiarzy i mocno przezbierane. Grzyby głównie w miejscach zarośniętych, tam gdzie nikt wcześniej nie zbierał.
(10/h) Las im. Jana III Sobieskiego. Sucho niemal wszędzie, tylko w miejscach grubo porośniętych mchem ślady wilgoci. Podczas spaceru zebraliśmy we dwójkę kilkanaście podgrzybków, kilka zajączków, przyzwoitą ilość siniaków, sitaki i co zaskakującee, trochę kurek. Stan grzybów różny, zbieraliśmy małe egzemplarze zjedzone niemal zupełnie, a bywało i tak że egzemplarze średnie i średnio duże były w stanie idealnym. Ogólnie kiszka. Brak deszczu spowodował zanik grzybni. To co znajdujemy teraz, to fragmenty które jeszcze zdołały się zachować i wydać grzybki. Jaki będzie przyszły sezon ? Może być ciężko...
(50/h) 3 godziny spaceru po lasach w kierunku Dębego oraz Ciopanu i 4 duże wiadra we dwoje zebraliśmy. Praktycznie same podgrzybki, trochę kozaków i zaczęły się gąski...... mniam. Informacja od kolegi, dzisiaj był w lasach koło miejscowości Kałuszyn pow. Mińsk Mazowiecki, i również obfite łowy. Pozdrawiam
(50/h) 3 osoby zebrały po 2 koszyki w 4 h. Głównie podgrzybki, 4 kanie, trochę sitarek, 3 prawdziwki. Podgrzybasy stare i młode, ludzi mało, w lesie rano rosa.
(30/h) przejechanie z Kadzidła do Chorzeli zajęło godzinkę ale było warto, co prawda prawie same podgrzybki ale za to młode osobniki z ładnymi zamszowymi łebkami
(30/h) 3 godz. w 2 osoby 4 kg. zdrowych ważonych w domu. W tym 1/2 kgostatnich kurek, 4 małe kanie, 5 prawdziwków, 4 kożlaki a reszta podgrzybki. Nie liczyliśmy sztuk. Było więcej ale zostały w lesie bo robaczywe. Jednak sucho.
(19/h) To mój pierwszy wpis, ale Wasze śledzę regularnie. Byłem czwarty raz w tym roku pod Wyszkowem (jeżdżę co 3 tygodnie) i zebrałem jak zwykle ok. 20 borowików, ok. 10 podgrzybków, ok. 20 maślaków, 5 koźlarzy i dwa czerwońce. Jest sucho, ale rosa wystarcza, żeby grzybnie wydawały owocniki. Zostawiłem kilka robaczywych borowików i mnóstwo maślaków. Rok jest marny, ale szczęście, a może nos pozwala zawsze coś znaleźć. Z tego samego lasu inni wynoszą tylko podgrzybki i kurki, a na mnie patrzą wilkiem. Nie mówię im, że wchodzę tam, gdzie oni nawet nie próbują.
(12/h) Ponownie wybrałem się pod Wyszków. I niestety kolejny zawód. W lesie suchutko. Znalazłem kilka podsuszonych podgrzybków tylko dlatego, że ludzie nie chodzą po lesie i nie wyzbierali co z trudem wydała ziemia. Nie będzie deszczu - nie będzie grzybów. Tym bardziej, że zaraz się zaczną przymrozki i LIPA: (
(5/h) grzybów nie ma a chęć do zbierania jest... niech popada już wreszcie, bo te spacerowanie po lesie mimo iż dotleniające to człowiek zawiedziony do domu wraca...