(40/h) Pełen kosz grzybów we dwie osoby zebraliśmy w czasie 2 h. Same podgrzybki i 4 szt. zajączków. Niestety większość grzybów była podjedzona przez ślimaki.
(25/h) Ponad dwie godziny w lesie i... kiepsko. Przeważają podgrzybki, ale większość z lokatorami. Poza tym 1 dorodny, zdrowy prawdziwek i 1 piękny, duży koźlarz. W lesie okropna susza. Może gdyby jeszcze trochę popadało, to coś by się ruszyło. Pozdrawiam grzybiarzy!
(25/h) W lesie bardzo sucho. podgrzybki można znaleźć ale trzeba trafić na miejsce, jednak grzyby słabej jakości. Zarówno spleśniałe, podsuszone od słońca, pozjadane. Najwięcej robaczywych, połowa odpadła, nawet młode czarne łepki zdarzają się całe robaczywe. Pozostawiam wybór, czy warto? Maślaki też pojedyncze i też połowa robaczywych.
(40/h) W porównaniu z piątkiem, zmieniła się nieco sytuacja z czarnymi łebkami, jest ich więcej. Występują jednak na skraju gęstego lasu, w wilgotniejszych, zacienionych miejscach np. pod drzewami, wilgotne mchy. W standardowym sosnowym lesie bardzo sucho i totalna pustka, warto odnotować zanik kurek, które jeszcze pięć dni temu znajdowałem tam w sporych ilościach. Ogólnie potrzeba deszczu.
(25/h) W lesie wciąż sucho, ale grzyby można znaleźć. Jedna sowa, reszta to czarne łebki. We dwoje przez 3,5 godz. mieliśmy 2 prawie pełne wiaderka 10-cio litrowe.