Zaraz po swicie ruszylam w las, glownie sosnowy z koszykiem, nozykiem i nadzieja.
Trzeba bylo dobrze wytezac wzrok, a bylo szarawo - 50
podgrzybków, malutkich, 3
prawdziwki, 5
gąsek, (widocznie ktos juz przeszedl wczesniej) 1
kania, 6
maślaków, 5 rydzow i okolo 70 lakowek ametystowych, ktore bardzo sobie cenie. Te ostatnio zyja stadnie, jak sie juz znajdzie miejsce to cale rodziny lakowek sie pojawiaja. Spacer piekny, a grzybow - ilosciowo
ale zauwazylam, ze w miejscach, do ktorych chadzalam uprzednio, nie bylo wiele, a nawet nic. Przyszlam za pozno czy grzyby zmienily miejsce zamieszkania