Podtrzymując tradycję zbierania grzybów z kajaka tym razem wybrałam się na spływ Wdą i zbiory w lasach i na łąkach wzdłuż rzeki.
Znalazłam podgrzybki brunatne i zajączki, maślaki pstre i sitarze, garść kurek oraz KANIE, KANIE, KANIE! Jak parasole. Duże, małe, średnie. Śliczne i pachnące. Kilka już z samochodu i prawie po ciemku ścinałam.