Wyniki mogą być mylące, bo większość lasu jest jeszcze pusta. Pierwsze półtorej godziny chodzenia w sosnach za rydzem i
podgrzybkiem to w sumie pustynia. Kilkanaście
podgrzybków, 4
rydze, honor uratowały
kurki, bo te faktycznie w tym roku dopisują. Jest nadzieja na wysyp, bo większość grzybów młodych. Potem przenosiny w zagajniki brzozowe i tam eldorado. Ponad 100
koźlarzy, 70% babka, 30% pomarańczowożółte, do tego kilka
prawdziwków. Wynik zapewne nie byłby tak dobry gdyby nie fakt, że grzybiarze zamiast latać po lesie, czekają w domach na "znak sygnał";)