Witajcie 🙂 Dziś odtrąbiam 🎺 grzybobranie, ponieważ pierwszy raz wypatrzyłem
pieprzniki trąbkowe 😃 Są przeurocze. Wziąłem trzy sztuki, ponieważ pozostałe to były jeszcze mikrogrzybki. Poza nimi, podczas nieśpiesznego spaceru po zieloniutkim mchu w pięknym lesie jodłowym, z przepleceniami grabu, dębu, brzozy i sosny do koszyka zabrałem 1 młodego
borowika, 2
podgrzybki zajączki, 3 młode
podgrzybki brunatne, 2
maślaki modrzewiowe, 1
siedzunia wielkości piłki do tenisa i 30
kolczaków obłączastych. Spacer niesamowicie relaksujący 😊 Życzę Wam udanych grzybobrań w tygodniu i słoty. Pozdrawiam.
Od początku spaceru miałem nadzieję spotkać
pieprzniki trąbkowe, jednak przez 4 godziny nie udało mi się to. Gdyby nie nieoceniona Madziul (wielkie dzięki za doniesienie z tych lasów o trąbkach) i gdyby nie
Kolczaki, zauważone na koniec spaceru to bym tych trąbek za Chiny ludowe nie znalazł.
Kolczaki rosły w rozproszeniu (mniej więcej jak
gąski zielonki) we mchu. I przy okazji ich wypatrywania zauważyłem te maleństwa (jak parasolki dla mrówek). Rosły gromadą wielką, ale ciężko je było zauważyć, tym bardziej, kiedy się nie widziało nigdy 😋 Mam nadzieję, że za tydzień będą do zebrania. Przy okazji -
maślaki jodłowe też pierwszy raz ściąłem świadomie, bo kiedy je spotkałem w Czechach, to nie wiedziałem co to za grzybki, a uświadomił mnie Tazok - dzięki wielkie. Zauważyłem, że skórki z nich nie schodzą - tak jak z pstrych. Sama wyprawa do Kozienickiego parku - bardzo ciekawa, choć zbiór marny. Wiele rośnie
panienek, grzybów nadrzewnych,
purchawek. Jeśli popada choć tak jeden dzień solidnie w tygodniu, to będzie co zbierać i podziwiać. Relaksu w lesie Wam życzę.