W poszukiwaniu pierwszego mojego
prawdziwka 2023 - odsłona druga 😂. Witam gorąco, dziś tradycyjny środowy przemarsz przez górkę kocierską, tydzień temu mi dolało, ale za to dziś pogoda wyborna, więc pozwoliłem sobie na 3 h spaceru robiąc rekonesans po stałych miejscówkach ale zahaczając też o nowe, nieznane fragmenty lasu. Osobiście miałem nadzieję, że ostatnie deszcze ciut bardziej nawodniły las, tym czasem wszystko jakby wsiąkło lub wyparowało, bo w lesie - zwłaszcza w górnych partiach suchutko… ale tragedii nie było: 6
ceglasi, 2
podgrzybki złotopore i 1 przecudnej urody
podgrzybek brunatny👌
Ogólnie w lesie grzybów różnej maści bardzo dużo, oczywiście głównie
muchomorów zwłaszcza twardawych, wyraźnie mniej czerwieniejących, były też rdzawobrązowe i wiele innych, sporo
gołąbków zielonawofioletowych, których też nie zbieram, bo nie robią dobrego pierwszego wrażenia😂. Tak więc dla amatorów powyższych grzybków w Kocierzu raj! A im bardziej świerkowo tym bardziej muchomorowo. Choć z natury raczej nie stronię od różnych wyzwań, to w kwestii grzybów aż mnie samego dziwi moja powściągliwość i rurkowy konserwatyzm z odstępstwem tylko do
kurek kani i rydzów🤷 Ale na pewno kiedyś przyjdzie i pora na muchomora🍄🍄🍄. Cały czas wśród rurkowców dominuje
borowik żółtopory, jest go mnóstwo i widać wiele małych łebków, a
ceglasie wyraźnie w odwrocie, choć wszystkie znalezione zdrowe i jędrne. Dziś znowu celem był oczywiście
borowik szlachetny i znowu niestety porażka😔…. Dla pocieszenia udało się znaleźć drugiego w tym roku
podgrzybka brunatnego…. No cóż - w kwestii
prawdziwka najwyraźniej do trzech razy sztuka 😉