(2/h) W lesie sucho. 0 kurek, 1 gołąbek żółty, 6 maślaków, 1 maślak pstry i 1 robaczywy koźlarz. W akcie desperacji wizyta na śródleśnej łące i tam miła niespodzianka - 5 dorodnych pieczarek ratujących niedzielną jajecznicę.
O dziwo, nie stwierdzono strzyżaków. Komary są. Generalnie wizyta na kilku miejscówkach, w różnych lasach - przejechane autem ok. 70 km. Warto? Pewnie że tak.
(0/h) W moim niezawodnym miejscu kurkowym nie znalazłam nawet suszonych grzybów. Absolutna pustka. Susza przerażająca.
Aż smutno patrzeć na pojawiające się znaki zakazu wstępu do lasu.
(10/h) Ilość zebranych kurek w ciągu 1 godz. określiłam w przybliżeniu bo nie liczyłam ich na sztuki. Chodziła ok 3 godzin sprawdzając różne miejsca w których zbierałam w poprzednich latach. W niektórych jest nadal pusto, gdzie indziej pokazuje się drobnica która pewnie wyschnie jak nadal nie popada ale są i takie gdzie wyskoczyło po kilka ładnych kurek. Wagowo po oczyszczeniu wyszło ponad 60 dag. W lesie jest sucho i niestety grzyby też podsychają i są leciutkie jak przysłowiowe piórka