Głównie młode maślaki, kilka podgrzybków i jeden prawdziwek. Taki tam przegląd bez przekonania, czyste lasy czyli mech i sporadyczne krzaki puste jak głowy polityków. Brak nawet muchomorów czy drobnych blaszkowców. Trzeba na kolanach się pomodlić żeby trochę maślaków nazbierać albo przedzierać się przez krzaki jak w dżungli żeby coś innego wpadło. Ogólnie wydaje się że coś zaczyna się ruszać. Chyba jednak prawda że zimne noce, może jak temperatura podskoczy choć trochę to te grzyby wystrzelą i przełom września i października wysypie wszystko to co od sierpniowej suszy nie rosło.