390
borowików, 40
ceglasi, kilka
kozaków.
Jak dużo się dzieje w 🌲🌲🌲lesie, to nie ma czasu na wpisy 🤭. Wiadomo, dużo grzybów - dużo roboty 😆. Czyszczenie, mycie, suszenie, mrożenie, gotowanie, marynowanie... Stąd wpisy spóźnione, sorry🥺. I tak - rano od 6:30 grzybobranie właściwe, z ukochaną siostrą 🥰. Przyjechała z Małopolski, by pomóc mi w końcu zapełnić spiżarnię😍. Później bardziej rodzinny spacer. Około 9:30 przyjechała moja córka z rodziną. Wnuczka bardzo lubi zbierać grzybki, czarodziejski kijaszek zwykle trafia w samo sedno😄, wnuk zabrany w celach zdrowotnych, dla rozprostowania nóg i kręgosłupa po godzinach spędzonych w tygodniu przed komputerem🤨. Udało się jeszcze dozbierać pół koszyka i powrót do domu. Potem wiadomo, obiad, wspólne czyszczenie grzybków, kolejny spacer, rodzinne rozmowy...🥰