Dzisiaj dwie godzinki w moich laskach, w celu sprawdzenia kilku miejscówek. Ogólnie w lesie mokro, ściółka wilgotna i niestety praktycznie brak grzybków, może poza jednym wyjątkiem były dwa
podgrzybki na mokrym mchu. Obszedłem miejscówki borowikowe,
kozaczków czerwonych,
maślaków,
maślaków pstrych,
rydzy, niestety bez rezultatów. Niepokoi mnie że kompletnie nie rosną żadne blaszkowce, żadne inne niejadalne co się rzadko o tej porze zdarza. Na koniec wychodząc z moich lasków, mówię sam do siebie dobrze że byłeś;) " A co tam w domu siedział będziesz". Pozdrawiam!