Witam Admina i Leśnych Ludków.
Starodrzew sosnowy na skarpie nad jeziorem z domieszką brzozy, dębu i buka. Grzyby dokładnie 27
podgrzybków brunatnych, 4
maślaki zwyczajne, 2
kurki, jeden
kozak i jeden boletus.
Nieubłaganie nasz pobyt w przepięknych lasach Pomorza Zachodniego dobiegł końca. Wyprosiłem u Lepszej Połowy przed wyjazdem godzinną przepustkę do lasu, coś w rodzaju pożegnania. Podjechałem więc niedaleko wspomnianego Cieszyna na krótki spacer nad jeziorem. Zaobserwowałem, że grzyby faktycznie się kończą. W zasadzie brak młodych owocników i to wszystkich gatunków. Co najwyżej spotykałem osobniki w wieku średnim. Grzybki urozmaiciły nam śniadanie przed wyjazdem. Czas na krótkie podsumowanie. Przyjechaliśmy na Pomorze na początku października. Takich ilości
podgrzybków brunatnych nie widziałem jeszcze nigdy. Owszem bywały lata, że rosło ich miejscami bardzo dużo ale faktycznie tylko miejscami. A w tym roku przynajmniej w odwiedzanych przez nas lasach
podgrzybki rosły wszędzie. Nawet wypierały
kozaki spod brzóz :) Co do
prawdziwków. Tych było zdecydowanie mniej. Znajomi opowiadali o mega wysypie gdzieś w okolicach 20 września. Niestety obowiązki nie pozwoliły nam na przyjazd do Złocieńca w tym terminie. Ale tyle prawdzików ile nam potrzeba spokojnie zebraliśmy - to tylko kwestia znajomości lasu :) Pod koniec pobytu pojawiły się
rydze i
zielonki oraz masowo
opieńki. Pozwoliło nam to na wypróbowanie podanego przez Kolegę Pawła przepisu na grzyby w pomidorach - polecam :) I ani się obejrzeliśmy trzeba było niestety wracać. Żegnamy się na ten rok z cudnym Pomorzem Zachodnim i mamy nadzieję na podobny pojaw grzybów w roku przyszłym.
Ps. Załączone zdjęcie z zachodzącym słońcem było wykonane przeze mnie kilka dni wcześniej ale za to nad opisywanym jeziorem.
Serdecznie pozdrawiam Admina i Leśne Bractwo